Basket - po lekturze Twojego posta nie pozostaje mi nic innego jak z niecierpliwością oczekiwać Twoich komentarzy za kilka lat - kiedy przybędzie użytkowników tanio/źle kupionych 2.7 i 3.0
. To dopiero jest konstrukcja, która nie wybaczy absolutnie żadnych niedociągnięć w obsłudze / serwisowaniu ... .
Kilka "wstępnych" przykładów:
1. Niby life-time rozrząd okazuje się jak najbardziej "śmiertelny".
2. Głowice, wałki, układ olejenia praktycznie jest taki sam jak w końcowych modelach C5 (jak na razie wad nie stwierdzono, więc nazywanie tego syfem wydaje mi się z lekka nadużyciem
).
3. Zasilanie typu CR ... . V6-tki od 2002 rocznika też są pozbawione problemu.
4. Zobaczymy jak elektronika zabudowana bezpośrednio np. na turbinie - wytrzyma wieloletni okres używania ... .
A czy "Twoje" R4 są takie niezawodne, to należałoby się dobrze zastanowić ... .
1. Sprzęgła (do 1999 rocznika), szczególnie AWD - sypią się przy około 180000 km. ... .
2. Koła dwumasowe - porażka w co drugim egzemplarzu praktycznie do dzisiaj.
3. Wycieki oleju spod "tylnego" uszczelniacza wału korbowego to istna plaga w generacji PD i do dzisiaj nie opanowana zbyt skutecznie (sprawdź w ASO ile się tego wymienia nawet w okresie gwarancyjnym).
4. Nie zadbane VP wysiadają (mechanicznie) w okolicach 200000 km. ... .
5. Nad wykończonymi pompowtryskami też niejeden już zapłakał ... .
6. Turbiny wytrzymują tyle samo co w V6-tkach (zależnie od sposobu traktowania)
7. Nadmierna konsumpcja oleju silnikowego - nierzadko (zjawisko obce w V6).
8. Nieszczelność "przepustnicy" na kolektorze ssącym - w V6 problemu brak.
9. Szybko parciejące gumowe przewody dolotu (szczególnie w okolicach coolera) - brak problemów dla V6 ... .
10. Duży "+" dla R4 widzę tylko jeden - brak problemów z wałkami rozrządu.
No i to już chyba wszystko - wszak R4 więcej części poprostu nie posiada
, a trudno oczekiwać żeby ten prymitywny
silniczek kosztował w naprawach tyle samo co perełka techniczna V6 TDi ... .
I nie posądzaj mnie o subiektywizm / zaślepienie. Z dwóch V6-tek zostawiłem jedną, zaś AKE zamieniłem na AVB żeby zdywersyfikować koszty i "zaspokoić" moto-żądze własnej Żony
. R4-kę aktualnie doprowadzam do stanu używalności po pieprzonym systemie LL, co na dzisiaj kosztuje mnie już około 3000 zł. ... (samochód 100% bezwypadkowy i ze zweryfikowaną historią serwisową ASO, kupiony praktycznie od 1 właściciela z faktycznym przebiegiem 167000 km...). Więc błagam - nie przekonuj mnie o cudownej bezawaryjności R4, bo nie jest to prawda ... . Aha - gdybym doliczył koszty robocizny - doprowadzenie samochodu do stanu idealnego wg. moich kryteriów - kosztowałoby (już) ok. 4,5 - 5,0 tyś.zł. (i są to wyłącznie "naprawy" eksploatacyjne, żadne sprzęgła czy inne dwumasy).
Dobrej Nocy