Witam wszystkich po dłuższej przerwie...
Wszyscy Ci, którzy śledzili mój topik, wiedzą ile mnie kosztowało pracy, energii, poświecenia, samozaparcia w dążeniu do doskonałości.
Od mojego ostatniego posta upłynelo sporo czasu, ale nie myślcie sobie że leżalem na laurach. Cały czas walczylem..
Nie jestem wstanie juz zliczyć, ile kilometrów zrobiłem w aucie z kompem na kolanach, ile logów wykonanych i smutnych powrotów
do domu..Ale warto było...
Powiem szczeże ze zjeździłem wiele warsztatów, wiele poszukiwań na znalezienie tego jednego..
Jedynego, który był by wstanie mi pomóc..Niestety..bez skutku..
Do wszystkiego musiałem dochodzić sam.. no może nie do końca sam..
I tutaj wielki ukłon dla Ciebie meszrum
![n :peace:](./images/smilies/023.gif)
Czas spędzony ze słuchawka przy uchu uznaje jako najbardziej przyjemny
Mam nadziej ze mój topik przyda sie wszystkim tym, którzy swoja przygode z brakiem ciśnienia doładowania własnie zaczynaja..
Mam nadzieje że wiedza którą wchłonąłem przyda sie w przyszłości. Tak jak i mi bezinteresownie pomagano tak i ja mam nadzie że będe mógł komuś pomóc..
Dzieki Konradzie!!!!
Jak dobrze wiecie mój problem utknal w martwym punkcie jakiś czas temu, nic nie pisałem na temat postepów, bo tak naprawde ich nie było...
do czasu.. kiedy ponownie coś mnie ruszyło aby odpiąć wydech zaraz za T..i to był przełom..Wielu z Was pamieta że to też przerabiałem..
Widocznie wtedy za mało odsunałem wydech od T, inaczej nie można... jak tylko odsunąć wydech.. Można bylo jeszcze zrzucić wydech z gumowych
wieszaków i wtedy zdjąć całkiem wydech, lecz ja nie mialem takiej możliwości/warunków..
Zdjecie poniżej przedstawia jak mocno odsunalem wydech od T...
W brew pozorom jest to bardzo dużo, do tego stopnia że po tym zabiegu,
końcówka wydechu oparła się o zderzak..ale to wystarczyło by postawić diagnoze...Zapchany katalizator...
Nie pozostało nic innego jak go wyciąć..
Dziś auto jeździ jak nigdy dotąd.. Kiedyś ktoś napisał i to prawda, że nawet sprawnym AFB jazda przynosi frajde i duzo emocji..
Logi mówią same za siebie..Zobaczcie moje wcześniejsze
Moja rada...Wiekszość naszych C5-ek ma przebiegi rzedu 200-300 tysiecy km. i wiecej... Katalizator w tych autach zapewne i tak nie spełnia juz swojej funkcji a do tego jeszcze pogarsza dynamike..
Nie bójcie sie odpinać wydechu za T!!! Sprawdzcie sami!!!