Witam wszystkich i pozdrawiam,bo jestem tu nowy. Muszę powiedzieć że jestem pod wrażeniem, oczywiście nie niemieckiej techniki,
tylko umiejętności młodego chłopaka, który w spartańskich warunkach, przeprowadził, jakby nie było skomplikowaną naprawę.
Szkoda tylko że niemieccy inżynierowie, dysponujący jak sądzę - jeśli się mylę niech mnie ktoś poprawi-trochę lepszymi warunkami
nie przyłożyli się tak do pracy przy konstruowaniu silnika V10.
Niestety, nie wiem czy jest sens wymieniać silnik bubel, na drugi taki sam. Z tego co wiem, w Niemczech zdarzały się nawet dwukrotne wymiany silnika na fabrycznie (!) nowy, przy przebiegach kilkudziesięciu tysięcy km.Może lepiej było by przyznać się do
wyprodukowania knota, zezłomować wszystkie S6,S8 5,2 i wypłacić właścicielom stosowną rekompensatę uwzględniającą również
stracony czas i nerwy. Przy okazji usunie się produkty niebezpieczne z ruchu drogowego, bo co to za samochód, w którym
PONADNORMATYWNIE często rozlatuje się silnik nieoczekiwanie podczas jazdy.
Wiem co piszę, bo mam to nieszczęściel, że posiadam to truchło i obiecuję że napiszę niedługo, co mnie spotkało i jak się wszystko
zakończyło. Póki co mogę napisać tylko: ludzie nie kupujcie aut z tym barachłem (5,2 V10) bo odpalacie lont do bomby w samochodzie, którym jeździcie, że o wpakowaniu kasy w błoto już nie wspomnę.
Chwalić tylko Pana, że Audi nie produkuje silników do samolotów, bo można sobie łatwo wyobrazić skutki oczywistej przewagi
dzięki technice

Apophis napisał(a):
Dziś z nim gadałem co decyduje to powiedział że ASO wymienia silnik,płaci ubezpieczenie i eSa idzie do ludzi. Nie ma juz zaufania do tego auta.
A gdzież on znalazł takiego desperata, co zgodził się objąć ubezpieczeniem awarię tego silnika
