.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam.
Jechałem autostradą cały czas stałą prędkością 140/h i po przejechaniu 50 km usłyszałem dzwięk jakbym najechał na białą linię. Samochód zamiast ciągnąć do przodu zaczął zwalniać.Biegi wchodziły dobrze ale na żadnym nie dało się ruszyć do przodu bo zgrzytało tylko na wstecznym dało się jechać. Gdy zaprzyjaźniony mechanik przyjechał to po wstępnych oględzinach (w warunkach na autostradzie) stwierdził że to przegub wewnętrzny.
Po zholowaniu mnie spowrotem (50 km) wpechneliśmy go na warsztat i na podnośniku, bez rozbierania niczego stwierdziliśmy, że jest wszystko ok.
Ruszałem do przodu na podniesionym aucie i nic nawet nie zgrzytało.
Najlepsze jest to, że auto jeździ normalnie chociaż inaczej jakoś sztywniej i jest jakby ospały.
Mechanik powiedział, że mam jeździć aż znowu sie to stanie wtedy podjedzie i na spokojnie zobaczy co się stało.
Muszę znowu zrobić trasę w niedziele i wolałbym wiedzieć teraz co było przyczyną.
Spotkał się ktoś z czymś takim ?

sprawdzałeś hamulce? dla mnie to klocek starł się do blachy i skantował w zacisku... albo tarcza pękła, alo cokolwiek w obrębie tarcz/ zacisków

Może źle opisałem temat.
W czasie gdy to się stało samochód zwalniał tak jakby jechał na jałowym. Przy próbie ruszenia na każdym biegu samochód nawet nie szarpnął tylko zgrzytało. Na wstecznym udało się ruszyć ok 2 metry bo już były słupki (stałem na remontowanym pasie ok 2 godziny).
Mechanik był pod autem i kazał mi ruszyć z zaciągniętym ręcznym. Mówił że połosie sie nie obracały.

Jeśli juz wsomniałeś o hamulcach to przyznam się, że prawe przednie koło trochę cieżej się obraca niż przeciwne ale na nawet na bardzo delikatnych wzniesieniach samochód sie stacza więc powinno być ok. Klocki też ok.
Po tym całym holowaniu jakąś godzinę poźniej jechałem i przy hamowaniu pedał wpadł w podłogę (brak hamulców) ale kilka hamowań pożniej wszystko wróciło do normy. Uznałem że to nie ma związku bo temat hamulców przerabiałem jakieś 3 tygodnie temu z mechanikiem i wszystko było ok.
Jeśli dalej twierdzicie że ma to jakiś związek z wcześniejszym przypadkiem rozpiszę szerzej temat hamulców bo też jest dość ciekawy.

Zgrzyt mógłby sugerować, że półoś wyszła z przegubu. Może zabezpieczenie zleciało, wysunęła się, potem podczas holowania weszła z powrotem i jeździsz.

Hamulce mogą być osobną kwestią niepowiązaną z awarią na autostradzie.

Czyli to zabezpieczenie gdzieś leży. W skrzyni ? Może ono mi coś uszkodzić ?
Jestem przewrażliwiony bo mam to autko dopiero miesiąc a już spotkało mnie kilka niespodzianek.

Nie wiem jak wygląda mocowanie półosi i przegubu w audi, ale sądzę, że to zabezpieczenie leży gdzieś na autostradzie.

No to mnie troche pocieszyłeś. Teraz tylko jeździć czekając aż to sie znowu stanie.
Dzięki za pomoc.
Pozdrawiam.

Jak masz możliwość podjechać na podnośnik to warto dźwignąć auto w górę i sprawdzić, czy półoś mocno siedzi w przegubie.

Wczoraj jak wepchnęliśmy auto na podnośnik to półoś którą podejrzewaliśmy (prawa) siedziała bardzo ciasno ale za to lewa ma lekki luz ruszając nią w kierunku od koła do skrzyni.

Półoś musi mieć luz. Brak zabezpieczenia na przegubie zewnętrznym w żadnym wypadku nie może być powodem takiego zachowania. Sam nie założyłem na prawym przegubie zapinki i przy maksymalnym skręcie i strzale ze sprzęgła nigdy nic się nie stało. Tym bardziej jazda na wprost nie może skutkować takimi zachowaniami.
Niemniej - bardziej mi to wygląda na problem z różnicówką ... Gdyby padł przegub nie ujechałbyś dalej ani metra.