No właśnie w związku z tą wizytą mam także pytanie, a cała historia wygląda tak:
Zdiagnozowali, że jest uszkodzony sterownik (objaw: gdy sterownik się nagrzeje - nie ma z nim łączności. Gdy się próbuje zapalić - świece żarowe nie gasną, załącza się wentylator chłodnicy i tak może banglac, aż się wyładuje akumulator).
Wyciągnęli mi kompa - poszedł na chwilę do zamrażalnika i odpala normalnie.
Postanowili go rozebrać z obudowy i popatrzeć, czy czasami nie trzeba wysuszyć czy coś. Po braku jakichkolwiek podejrzanych śladów skręcili go ponownie i włożyli do auta. Efekt taki, że teraz pali na 3 gary
czego wcześniej nie było (wciąż tylko jak jest zimny sterownik). Vag wywala błąd 4 pompowtrysku, po skasowaniu na odpalonym silniku pompowtrysk niedomaga i komp wywala błąd ponownie.
Możliwe, że po rozbiórce kompa coś się stało w ECU i uszkodziło pompowtrysk? Czy raczej jest to wina dalszego uszkodzenia sterownika?
Na domiar złego, wysłali mnie na tych 3 garach do domu. Miałem dowieść sterownik, żeby mogli zgrać z niego dane na nowy.
Następnie zakupiony został sterownik używany (identyczny), przygotowali ten nowy sterownik. Zabrałem oba montuje w aucie a tam klops. Stary bez zmian, a nowy po podłączeniu nie gasi świec żarowych i załącza wentylator chłodnicy (nieważne czy jest ciepły czy zimny - do Vaga go przy mnie nie podłączyli - i nie wiem co jest z tym nowym sterownikiem).
Musiałem wynająć lawetę, żeby im auto i oba sterowniki dowieść na miejsce.
Chcą sprawdzać instalację elektryczną i reklamować sterownik...
Czy jest sens sprawdzania instalacji jak na zimnym starym ECU wszystko działało?
Czy ktoś ma jakiś pomysł co można zrobić dalej?