.: AUDI KLUB POLSKA :.

Opisze tu moje ostatnie przygody. Mam wrazenie, że kiedys gdzies o takim przypadku czytałe, przetrzepalem forum ok. 2 godzin ale nie trafiłem. Jesli to było to wybaczcie i nakierujcie mnie .

Było tak: po przejechaniu ok 60 km stanałem na swiatłach. Gdy zapaliło się zielone puszczam hamulec, dodaję gazu a tu... nic. Obroty rosną, auto nie jedzie. Przy obrotach ok. 2500 czuc minimalna ochotę do jazdy na płaskiej drodze. Gdy minimalnie pod górke to juz nie daje rady i cofa się do tyłu. Gdy potrzymam chwile na tych wyzszych obrotach to włącza się tryb awaryjny (podświetlenie wszystkich biegów) ale niczego to nie zmienia.

Przy dodawaniu gazu mam wrazenie, że silnik leniwie wchodzi na obroty tak jakby coś go wstrzymywało, jest inaczej niz przy dodawaniu gazu na biegu jałowym. Nie przegazowywałem na siłe, może to działa jakiś "mechanizm obronny "?

Tak samo jest na D, 4,3,2, brak reakcji na ręczną zmianę +/-.

Co ciekawe na wstecznym auto jedzie, i to jakby normalnie

Błąd odczytany to 17114 Incorrect Gear Ratio
P0730-35-00--.

Skrzynia jest na gwarancji, auto odstawione do warsztatu ale może komus się takie objawy z czymś kojarzą ?

Ja sam nigdy nie rozbieralem skrzyni ani nie znam na pamięć jej konstrukcji i zasady działania. Nie chciałbym jednak zostać postawiony w sytuacji: "tym razem zepsulo sie cos innego, czego gwarancja nie obejmuje"

Czy jest jakieś oddzielne sprzęgło/pompa albo co innego do jazdy w przód i oddzielne do wstecznego ?

Dlatego chciałbym się co nieco zorientować w temacie

A jak mieszasz lewarkiem, to zmieniają się biegi na FIS'ie??

Nie, bowiem wszystkie sa podświetlone (tryb awaryjny).

EDIT:

Ciąg dalszy historii. Wynająłem lawete i zawiozłem auto do warsztatu. Ciekawe, lawety swojej nie maja to jak do nich te auta z popsutymi skrzyniami biegów przyjeżdżają ? (bo usłyszałem przez telefon "niech Pan podjedzie").

Wczoraj wieczorem info telefoniczne, że rozleciał się kosz forward, przeciety równiutko jak na tokarce (moze to słowo troche przekręcam ale tak usłyszałem), tarcze się wysypaly itd.
Ja na to: to co z tym dalej bedzie?
Pan Właściciel: załatwią kosz i być może jutro na koniec dnia auto bedzie zrobione.
Ja: Ok

Tylko tak sobie mysle, że Pan tak jakoś wspomniał, że oni przy naprawie tego nie dotykali, bo wymieniali tylko plyte. Obym źle wrózył ale pachnie to tym, że moja gwarancja może mieć wartosc kartki papieru na której została napisana

Ja sobie myslałem, że skoro rozbierali całą skrzynię (no chyba, że jej nie rozbierali ?) to czy wymienili wszystkie bebechy czy nie (czego nigdy klient nie bedzie wiedział) ale zweryfikowali wszystko i jak napisali "gwarancja 1 rok na naprawę skrzyni" to daja gwarancję na całą skrzynię. Zapłaciłem wtedy 2500 zł za wymianę tejże płyty (domyslam sie że płyty z elektrozaworami), filtra i oleju.

Dla jasnosci: wczesniej w innym warsztacie wymieniono mi wnetrznosci mechaniczne (konwerter, tarczki) ale jako że nie udało im się doprowadzić skutecznie naprawy do końca to po miesiącu się poddali, oddali auto i nie brali kasy.

Wolałbym aby moje domysły się nie sprawdziły ale jak każą zapłacić to im zapłace, bo chcę autem jeździć a nie miesiącami czy latami się sądzić o odebranie auta.

Jak sądzicie, czy ja dobrze rozumiem tak sformułowaną gwrancję "na naprawę skrzyni biegów w A6 nr rej....., bez limitu kilometrów" ?
Bo inaczej to zawsze usłyszę że akurat tej części co się popsuła to nie wymieniano wcześniej ?
Miedzy innymi tym tłumaczona jest wysoka cena naprawy tiptronika, że wymienia się wszystkie wnetrzności coby dać gwarancję na całą skrzynie.

A skoro tak niewiele przedtem wymienili (w/w plyta i to jak znam życie uzywka) to może ja przepłaciłem jak buliłem te 2500 zl i cieszyłem się, że tanio wyszło ?

Dzisiaj juz info jednoznaczne, wymienią kosz forward, oraz ten drugi kosz (do jazdy do tyłu-profilaktycznie), do tego 9 litrów oleju po 40 zł/litr oraz filtr i za to ja mam zapłacić. Za robote nie wezma kasy.

Jak tu się nie zgodzic na tak miła propozycje

Jak znam zycie to nie biorąc za robote przywalą marżę na częściach o 100 % wyższą i tyle

zeby wymienic płyte skrzyni nie trzeba otwierać

Wiem gdzie jest płyta i też tak myslałem, ale pewności nie miałem. Skrzynię w każdym razie wyciągali poprzednio z auta bo musiałem po nich robić geometrię zawieszenia. Zapewniali, że ją wyczyscili i przejrzeli. Poza tym widząc ile w warsztatach lezy rozbebeszonych skrzyń domyslam się, że gdzie się da to jako części montowane sa uzywki a tylko tam gdzie musza to idą nowe części. Klient nigdy nie będzie przecież wiedział

Co prawda nic nowego w sensie wiedzy technicznej nie wniosę niniejszym postem, jednak czuję się w obowiązku jako załozyciel tematu opisać jak to sie skonczyło.

Auto odebrałem po 4 tygodniach. Kosztowało 2000 zł, teoretycznie tylko za części (kosz forward, jakis drugi kosz profilaktycznie, olej, uszczelki) ale nie sposób uzyskać rozpiskę co za ile .
Teoretycznie tez tym razem uzgodniłem zakres gwarancji (że na całą skrzynię co by się nie stało) ale i tak nie wiem co będzie gdyby cos się działo ?

Tak pomyslałem, że takie dawanie gwarancji to jest tylko metoda na przyciągnięcie klienta. Gdybym wiedział, że tak ona wygląda to bym przecież zawiózł auto laweta do warsztatu który mam co najmniej o połowę bliżej i póki co spotkałem sie z dobra opinią.

Taki długi czas naprawy bo wg zapewnień właściciela warsztatu nie chciał zakładać tych koszy ZF bo podobno obecnie produkowane są w Chinach (czyli w podtekście nie za dobre ?) i czekał aż skombinuje częśći "ze starych zapasów".
Ile w tym prawdy ? Wole nie rozwijać tematu co mam w środku skrzyni, bo w takim przypadku nikt z nas tego nie wie . Kwestia wiarygodności i zaufania.

Auto jeździ jak przed ta naprawą czyli OK, pomijając moje watpliwości nt tego jak powinno wyglądać hamowanie silnikiem. Ten wątek poruszałem w innym moim temacie i niektórzy mają tak jak ja a niektórzy nie, więc nie wiadomo, co np. leży w gestii skrzyni a co sterownika ?

Aha, żeby być uczciwym, to nie spisywałem licznika oddając auto (zapomniałem) ale paliwa jest mniej wiecej tyle ile było, a zdaje sobie sprawę, że po takiej naprawie bez jazd probnych sie nie obejdzie.
Poza tym przyjechałem po auto niezbyt przygotowany finansowo, wydano mi auto po wpłacie połowy kwoty, na drugą połowe udzielono dyspensy 2 dni na dowiezienie