witam,nawet nie wiem jak zacząć opisywać problem,bo jestem totalnie załamany.zrobiłem w swojej "secie" praktycznie kapitalkę-nowe pierścienie,obie głowice po szlifach,planowaniu,wymianie prowadnic,nowy kpl. rozrząd itp.wszystko zostało zlożone od początku z nowymi uszczelkami,auto odpaliło bez problemów i jeździło świetnie...aż do dzisiaj.jadąc po trasie (jakieś 90km/h) nagle zgasło.po zatrzymaniu się i podniesieniu maski zauważyłem, że jedna z obudów plastikowych na rozrządzie odstaje dziwnie,gdy się do tego dostałem ręce mi opadły,bo moim oczom ukazał się kawał blaszyska-pasek rozrządu się nie zerwał,ale zerwała się rolka go napinająca(jej zewnętrzna część po której chodził pasek (na tym rozrządzie ledwo zrobiłem 2500km,jeżdżąc spokojnie,żeby wszystko się dotarło).co mogło być przyczyną takiej awarii?(bo o konsekwencjach na razie nawet nie myślę-muszę ochłonąć,na 100% jedna z głowic jest na amen kaput-sieczka w zaworach-stwierdzam bez otwierania).tylko nie mogę pojąć czemu się to stało-gdyby rozrząd był źle złożony to już dawno by się coś stało,nawet gdybym zbyt ciasno napiął pasek-to albo by pękł,albo zerwałyby się zęby,a tu rolka się rozkwaczyła. podpowidzcie co mogło być żle.będę wdzięczny za wszystkie sugestie pozdrawiam
_________________ Audi 100 c4, 2,8 v6
|