.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam

Poszukuje odpowiedzi na pytanie odnośnie żywotności quattro. Wychodzę z założenia , że wszystko ma swoją, określoną wytrzymałość. Kiedy wiadomo, że zaczyna się coś złego dziać i z jakim przebiegiem max widzieliście quattro? Czy jest wogóle sens kupić auto np. 25cio letnie quattro, tylko z oryginalności lub sentymentu do np. tzw. "cygara". Wiem , że te generacje napędów są bardzo mocne jednak nie wieczne. Kolejna kwestia to taka, czy jeżeli wysypie się taki napęd, nie ma problemu z jego remontem , bądź wymianą, tak aby autko cieszyło się dobrą kondycją?

Pozdrawiam
Grzegorz

widziałem potwornie katowane Q i może ze 2 albo 3 zabite w ciągu całej mojej kariery i znajomości z Q
w mojej byłej C3 napędy były w super stanie a rocznik 89

Znam 2 osoby które popsuły skrzynie w quattro i jedną która zmieliła torsena. Nie słyszałem aby w aucie ujeżdzanym zgodnie z tym co wymyśliła fabryka ten typ napędu psuł się nagminnie. Raczej w sporcie można spotkać takie wypadki.
Z własnego podwórka - mój ex klekot z nalotem 370 kkm i napędy w stanie bardzo dobrym nie licząc stukania przy szybszej zmianie biegów.
Obecny kupiony przy przebiegu 288 kkm i stan napędów oceniam na perfekcyjny.
O ile są oleje tam gdzie być powinny i auto nie służyło do extremalnego sportu nie powinno się nic złego stać.

kolega na forum zmielił dwa razy torsena i dopiero się dowiedział, że ma inną skrzynie biegów i przełożenia nie grały a tak jak napisał Basket jak będzie olej to co się tam stanie, żywotnośc taka jak zwykłej skrzyni biegów

Ogólnie bolączką tego napędu to nadmierne stuki przy zmianie biegów lub dodawaniu i odejmowaniu gazu.
Są to luzy, których wielkość uzależnione jest od sposobu użytkowania auta.
Mój przykład:
- ACOQ 7A (310tkm) - luz spory, pomimo nowych poduszek pod skrzynią i dyfrem.
- ACOQ NG (116tkm) - luz minimalny, prawie niezauważalny. Wszystkie poduchy ori z fabryki.

Jeśli kierujący strzelali ze sprzęgła to luz będzie spory.
W quattro masz 11 przegubów i przynajmniej dwie przekładnie, luz sumaryczny będzie o wiele większy w porównaniu ośki, gdzie są tylko 4 przeguby i jedna przekładnia zębata.

Pomimo tego gorąco polecam quattro z lat 90'tych. Czysta mechanika.

luzy na przekładniach się kasują, to wynika z mechaniki
Najbardziej niebezpieczne są luzy na gumach i przegubach.

Jak bedzie kupowal auto i nic nie stuka w napedach przy gwaltownym ruszaniu, dla pewnosci sprawdzisz czy jest stan oleju to posmigasz jeszcze dlugi czas.
Moj AEL mial 400 tys (nie wiadomo ile w pamieci) i wszystko chodzilo bez zarzutow.

Moja zabawka, 90 NG, to rocznik 88 i jeździ prosto i bokiem aż miło A ile starszych jeszcze lata..

Ps. przed zakupem torsen był wymieniony.

Czyli widze, ze tak jak przy kupnie kazdego autka. Czasami loteria, ale sprawne ucho i oko potrafi wychwycic co autko boli. Przegladajac oferty natrafilem na audi 100 typ86 turbo. Zawsze mi te modele sie podobaly, a dodatkowo ma naped z blokada dwoch dyferencjalow.Prawdopodobnie jest to mechaniczny wtrysk, ale zawsze mozna przerobic na elektronike...

To o mnie mowa
Generalnie mechanizmy są bezawaryjne
U mnie na różnych przełożeniach skrzyni i mostu przejeździłem 25kkm i dopiero wtedy zaczęło się sypać więc to są mocne mechanizmy.
Musisz sprawdzić czy wał nie ma luzów, czy podpora mostu i wału nie są uszkodzone oraz czy podczas ruszania, przyśpieszania, zwalniania nie słychać stuków w napędzie bo luzy są najgorsze do wyeliminowania.
Jak coś to mam nowe przeguby i osłony przegubów wału oraz podporę po 10kkm do C4q manuala

To ostatnie to moja kobitka

Żadnych przesłanek nie było. Po prostu jedziesz, parkujesz i już nie odjeżdżasz. I tak uwielbiam QUATTRO

ja w sumie zepsułem 5 skrzyń quattro, ale to tylko z powodu ponadnormatywnej mocy i strzałów ze sprzęgła

Dlatgo auta trzeba kupować od starego niemca, który jeździ do kościoła.

Mój torsen w c3 umarł przy przebiegu 360tkm. Więc mu wybaczam;] Kolejny śmiga jak należy;]

w moim C3q jest juz dosc dobrze wyczuwalny luz w napedach, zwlaszcza przy dodawaniu/ujmowaniu gazu. slychac takze stuki podczas zmiany biegu. I tak naprawde nie wiem od czego zaczac, bo jest tyle miejsc, ze na sam widok moj portfel blednie

najlepiej to brać automata

hehe dobre. Co to tematu jak widać nie ma się czego bać, 100 razy większe prawdopodobieństwo, że popsuje się wszystko w około, a nie sam napęd trzeba tylko zwrócić uwagę na nadmierne luzy, stuki.
Mój miał przelot ponad 300 tyś. km i jakoś nie demonstrował że ma dość.

Co sądzicie, zatem o aucie 100 c3 TQ?

Brać Panocku, brać i się cieszyć

Tam największym problem może być T a nie Q.