Witam, w Styczniu zamieniłem moję A4 B6 2.5 TDI ABT na A3 8P 2.0 TDI 170 KM i wszystko było ok do tej pory. Jako że sprowadziłem ten samochód więc wymieniłem wszystkie płyny i filtry, rozrząd, rolki i napinacze i jakieś tam jeszcze pierdoły. Samochód jest z 2006 roku ma przejechane 115 tys. W połowie marca jadąc do Krk, zaświeciła się kontrolka od świec i samochód stanął. Nieststy jakiś tam system zabezpieczający nie pozwolił na uruchomienie auta. Więc skończyło się to lawetą. Jak się okazało padł jedez z wtryskiwaczy, tzn. spaliła się jego elektronika sterująca. Więc wymieniłem go na nowy z serwisu oraz dla pewności ponownie filtr paliwa. Aż do wczoraj wszystko było ok gdy ten problem pojawił się ponownie i cała historia od początku i laweta i chorendalne koszty w tysiącach zł. Pewnie to znowu wtrysk lecz co jest przyczyną że on się tak palą? A może to zupełnie inna usterka? Prosze o radę bo już mam dość tego auta powoli a niechcę się zrazić do tej marki tym bardziej że za te pieniądze można oczekiwać czegoś więcej niż ciągłe wizyty u mechanika i kolejne koszty
|