Witam,
Szukałem na forum i z podobnych tematów znalazłem tylko ten
http://www.audiklub.org/forum/viewtopic.php?f=27&t=99838&hilit=turbina+i+dymAle nie daje mi to odpowiedzi.
Sprawa wygląda następująco. Samemu przeprowadziłem wymianę odmy, czyszczenie kolektorów ssacych, klapy gaszącej i EGRu do tego wymontowanie turbiny i oddanie jej do firmy zajmujacej sie regeneracja turbin w tym wypadku -
http://www.turboexpres.pl/Turbina byla sprawdzona w dobrym stanie jedynie zmienna geometria była do czyszczenia. Wymienilem tez wszystkie filtry oprócz filtru oleju z tego to wzgledu, ze z tym chcialem jechac do mechanika zaraz po odpaleniu wozu bo nie mam co z straym olejem robic. Przy wszyskich czynnosciach podązałem za poradnikami z tego forum napisanymi przez użytkownika
carlnovaWszystko zostało złożone do kupy na nowych częściach i uszczelkach łącznie z turbiną. I teraz zaczynaja sie schody. Jak wiadomo odpowietrzenie tego silnika(ukladu paliwowego) to nie takie hop siup. Wiedziałem, ze trzeba będzie troche pokręcić rozrusznikiem zanim silnik zapali. No i tak bylo zanim odpowietrzylem wszystkie 6 przewody wysokiego ciśnienia od pompy wtryskowej do wtryskiwaczy pokrecilem rozrusznikiem w sumie z jakies 45 sekund (oczywiscie nie ciagiem) aaa no i oczywiscie wczesniej odpowietrzylem ukłąd razem z vp44. Widzialem też nie nienależy dla bezpieczeństwa turbo odpalac silnika po regeneracji turbo na "sucho". Wilele źródeł podaje taką regułke:
Napełnić olejem obwód smarowania turbosprężarki, obracając rozrusznikiem wał korbowy silnika, przy odłączonym zasilaniu cewki zaworu odcinajacego pompy wtryskowej. (W przypadku silników niskoprężnych odłącz zasilanie cewki zapłonowej).I teraz nie wiem czy dobrze sobie wymyśliłem ale podciągnąłem pod to napełnianie olejem obwodu smarowania turbo fakt, ze kręciłem rozrusznikiem w celu odpowietrzenia układu paliwowego.
Po pierwszym odpaleniu silnika pochodzil z minute na biegu jalowym, wszytsko ok, zrobilem nim przejażdzke jakos troche ponad 10 minut, wrocilem pod garaż, skazówka temperatury silnika stala juz w pionie, otworzyłem maske a tam bialy dym. Siwo od niego pod maską. Niemogłem dojść skąd on. Następnego dnia ta sama historia, odpalilem silnik, krótka przejeżdzka, zanim silnik sie nagrzal otworzylem maskę i obserwowałem. Dym zaczął sie pojawiac wokół turbiny. Z żadnego wyraźnego miejsca. Podczas tych niecałych 30 minut dwóch przejażdzek, silnik chodzi dobrze, nie slychać zadnych niepokojacych dzwięków.
I teraz moje pytanie. Czy zakatowałem turbine przez pierwszy
rozruch na sucho bo juz sam nie jestem pewien czy te kręcenie przy odpowietrzaniu było wyswtarczające by zaopatrzyć turbine w olej.
Jakieś inne sugestie?
Prosze o porade bo nie wiem czy moge znów odpalić samochód.