.: AUDI KLUB POLSKA :.

No właśnie. Złośliwość rzeczy martwych. Parę dni wcześniej zrobiłem 300km, 2 tyg. temu wakacje ok 1800km i nic. Dziś parę km od domu auto rzekomo zgasło podczas jazdy i już nie chciało odpalić. Silnik kręci jakby normalnie, paliwo raczej dochodzi (przynajmniej wycieka z ostatniego wtrysku przy usunięciu 'ślepego' wężyka. Dotarłem do auta gdy silnik był jeszcze gorący (żarowe chyba i tak odpadają)?

Co jeszcze można sprawdzić? Kilka szybkich sugestii z google wskazuje przestawienie zapłonu/rozrządu(?). Co do eksploatacji: kompletny rozrząd wymieniony w lipcu ub. roku, w grudniu wymiana alternatora i koła pasowego...

help

=====================
EDIT:
zarzuciłem szybki filmik na yt z próby odpalenia... http://youtu.be/kpgD4VtGTBs

Na szybko to wykręć świece, zakręć rozrusznikiem i sprawdź kompresje, żeby wykluczyć albo potwierdzić rozrząd (mimo, że był robiony rok temu).
Vagiem z 1Z raczej wiele się nie dowiesz.

Dziś zaciągnąłem auto do warsztatu, przedtem sprawdziłem jeszcze logi z VAG'a - 1117 Sygnał obciążenia zacisku alternatora DF, nieprawidłowy sygnał - BŁĄD SPORADYCZNY. Obstawiam że to stary błąd jeszcze z czasów problemów z alternatorem, poza tym nic...

Po ok 1-2h auto było już gotowe, ale szczegółowej informacji nie dostałem. Wiem tylko, że problem dotyczył pompy a konkretniej braku sterowania/zasilania pompy. Za usługę policzone 150zł. Podejrzewam, że może była to kwestia konserwacji/naprawy przekaźnika pompy ale kto wie

Na razie wszystko ok (odpukać...)

Ułamał się przewodzik na samym zaworze, względnie przekaźnik zasilający ów zawór/ecu.