Jakiś czas temu moja skrzynia przechodziła remont(w marcu tego roku). I wszystko jest właściwie OK i pewnie nie wyszłoby na jaw..., ale moja praca związana jest z wyjazdami zagranicznymi, a tam autostrady pozwalają na więcej...
W ten spsób podróżując z prędkością około 200 km/h...wyskoczył mi komunikat informujący, że skrzynia nie może być używana w pełnym zakresie...auto wyhamowało do 0. Zgasiłem odpaliłem i jazda dalej... Komunikat ten występuje zawsze w okolicy 200 km/h, po przejechaniu pewnego dystansu. Do 180 nic się nie dzieje. Pojechałem więc do facecika który robił skrzynię. Sprawdził i powiedział mi, że skrzynia nie chce zakończyć procesu adaptacji. Próbowali to zrobić z ręki i też nic nie pomogło. Gość powiedział mi, że trzeba auto wziąć na warsztat i posprawdzać, bo to chyba coś z elektroniką i ciśnieniem. Powinno być 10 barów a jest 16 i zakończenie adaptacji jest niemożliwe.
I teraz: - przed naprawą wszystko było Ok bo auto latało nawet 235 i nic się nie działo - koleś na moje pytanie czy to naprawa gwarancyjna będzie, odpowiedział, że oczywiście nie bo to jest inna część - wkurzył mnie bo z jazdy próbnej przywiózł moim autem jakąś babcie z zakupami w bagażniku i widząc, że ja to widzę nawet nie raczył się z tego wytłumaczyć
Podsumowując...jak wy widzicie tą naprawę i co mogło się stać??? Czy koleś nie próbuje mnie naciągnąć twierdząc że to inna część i będzie chciał wyciągnąć ode mnie kase, a sam coś spartolił przy robocie???
|