Cześć
Moja mama zadzwoniła do mnie dzisiaj z kiepską wiadomością. Przez pomyłkę zatankowała swoje Audi A3 Sportback (2011 2.0 TDI 170KM) benzyną. Przed tankowaniem bak był praktycznie pusty. Po zatankowaniu przejechała jakieś 500m i silnik zaczął słabnąć, więc zjechała do zatoczki. Dalej laweta i ASO.
W ASO mają cały układ "wypłukać", wymienić filtr paliwa i zobaczyć jak auto na to zareaguje.
1) Czy po przejechaniu tak krótkiego dystansu wtryskiwacze albo jakieś inne elementy mogły się uszkodzić? 2) Czy uszkodzenie wtryskiwaczy może być "ukryte" i ujawnić się w przyszłości powodując jakieś poważne problemy? 3) Co zrobić jak po zabiegach chłopaków z ASO samochód odpali? Można nim będzie bezpiecznie dalej jeździć, czy będzie to bomba zegarowa i za chwilę wszystko się "pozaciera"? 4) Czy zamienniki wtryskiwaczy (np. BOSH) wchodzą w grę?
Przepraszam, jeżeli temat był już wałkowany, ale nie udało mi się znaleźć nic w wyszukiwarce, a mama odchodzi od zmysłów.
|