Witam, mam "mały" problem, mianowicie ucieka mi płyn. Sam nie wiem skąd, sytuację pogarsza fakt, że jestem na wakacjach w Kołobrzegu, 500km od domu... Dymi i śmierdzi jak parujące borygo. W zeszłym miesiącu wymieniłem nagrzegwnicę i chłodnice, więc nie sądzę, żeby to one były przyczyną. Płyn ścieka pod ścianą grodziową po stronie pasażera, lecąc po kolektorze wydechowym, skrzyni biegów i prawym wahaczu. Mam tylko nadzieję, żeby nie wydmuchało mi uszczelki pod głowicą, ani nie było nic ze skrzynią, chociaż tam jest obieg oleju a nie płynu jak mi wiadomo. Auto 2 dni temu oddaliśmy do tutejszego zakładu, powiedzieli, że opaska na wężu idącym do nagrzewnicy była źle dociśnięta czy coś i wzięli za to 60zł, ale mniejsza o to. Później zrobiliśmy ponad 100km i nic się nie działo, dolałem tylko trochę płynu bo wydawało mi się, że było lekko pod kreską min. Teraz tylko wyjechałem kawałek i jak wjechałem autem na parking, borygo znowu zaczęło parować. Odkręciłem korek na pracującym silniku i płyn wyszedł mi pod sam korek, praktycznie się ulało trochę, ale bąbelków nie było. Proszę o szybką pomoc, bo chciałbym widzieć co może być przyczyną, żeby mechanik nas w wała nie zrobił a za 4 dni mamy wracać. Pozdrawiam.
|