Walcze od jakiegos czasu z wyciekami z mojej skrzyni, pracuje bardzo ladnie, ale powolutku zostawia pod soba czerwone slady. Pierwszy raz oddalem do mechaniora - wywalilo uszczelke przy skrzyni (nie pamietam dokladnie jaka) i byl spokoj, przestalo sie lac, skrzynia pracowala bardzo dobrze. Nadszedl czas na wymaine simerina na wale, do tego wyciagal mi skrzynie i od tej pory jazda bez trzymanki. Olej silnikowy przestal sie lac, ale zaczal ze skrzyni... Oddalem raz do niego na reklamacje, stwierdzil, ze gdzies po jakichs wezach ciekl, cos tam uszczelnil - jezdzilem, zaczal szarpac przy zmianie - diagnoza - za malo oleju, znowu na kanał i teraz stwierdzil, ze oring przy sprzegle hydrokinetycznym jest do wymiany. Teraz tak.. bo w piatek/sobote bede odbieral bryke od niego i musze wiedziec, jak rozmawiac. Czy on mogl w jakis sposob uszkodzic ten oring? Czy po prostu mam pecha i musze zaplacic drugi raz za targanie skrzyni?
|