Witam

Ostatnio zobaczyłem na internecie różne filmiki jak to ludzie myją swoje silniki (psiukają specjalnym preparatem do silników po czym spłukują wodą). Z racji że miałem brud pod maską chciałem też tak postąpić i umyłem silnik. Zdemontowałem akumulator i zakryłem dokładnie alternator na wszelki wypadek - chociaż wiele osób twierdziło że nie trzeba tak zabezpieczać auta, grunt zeby nie odpalać go od razu po myciu. włączyłem silnik po ok. 5 godzinach, wcześniej dokładnie ususzyłem całą komorę i dla pewności alternator ze sprężarki.
No i co, nie było problemów z odpaleniem silnika ale słychać było głośne dudnienie z rury wydechowej i wibracje silnika na niskich obrotach. pomiędzy 800-2500 obr silnik "wibruje", może nie krztusi się ale jest słaby, słabe przyspieszenie itd, ale nie gaśnie. Przejechałem się, na wyższych obrotach spoko- pojeźdźiłem 4-5 tyś, zrobiłem ze trzy odcinki na 7tys obr w miejscu - pomogło to i już nie ma tego dudnienia ale te wibracje na niskich obrotach nie zniknęły. Dodam że nie ma różnicy czy auto jest na pb czy lpg - efekt ten sam. Pytanie moje - co się mogło stać? czy pobrało wodę do mieszanki, czy coś z komputerem?
pozdrawiam
