Witam wszystkich zgromadzonych.
Panowie i Panie opadają mi ręce z moją a4b7, turbina przestaje działać.
Pracowałem ok 6mieś w warsztacie wiem na czym polega praca i jak naciągają klienta, mam pełno sprzętu, różnego rodzaju kluczy, wakuometr itp itd, no ale niestety niektórych rzeczy samemu się nie robi tym bardziej że czas na to nie pozwala.
Mój problem polega na tym iż turbina wpada w tryb awaryjny, regeneracja turbiny (25,11,2016) po przejechaniu tysiąca km turbo przestało działać tydzień później (03.12.2016), w miedzy czasie 2 razy wypiął się przewód od IC, vag pokazał przeładowywanie turbo. 2 problem jest taki że mam wgraną inna mape po starym właścicielu i nie wszystkie błędy są wyświetlane np DPF który jest wycięty i egr który jest zaślepiony. (01.12.2016) 2 dni przed tym jak padła turbina wymieniłem pompe vacum na używaną, po pomiarze wakumetrem pompa daje dobre podciśnienie. W Warsztacie usłyszałem: przyjedziesz wgramy nową mape za 300zł sczytamy błędy później wgramy starą ale będziemy wiedzieć od czego zaczać bo może upalił się slot w kompie..... już to widzę jak oni wgrają mape . Diagnozę zacząłem od sprawdzenia gumowych przewodów podciśnień, od wymiany przepływomierza(używka) wymiany czujnika ciśnienia doładowania(używka) oraz n75 także używka. (dlaczego wymiana? jak wcześniej wspomniałem brak oryginalnej mapy brak błędów) od sprawdzenia zasilania na n75 oraz pomiaru podciśnienia. Po wyłączeniu silnika stan podciśnienia jest ok, przy rozpędzeniu się ok 40km/h turbo przestaje działać(podciśnienie do n75 w normie a od n75 na gruszke turbo brak), gdy ruszam z gazem do podłogi turbina ciągnie i auto się rozpędza (problemu nie ma) jeżeli chodzi o zapieczoną kierownicę to wątpię, jak wspomniałem pełna regeneracja 25.11.2016. Czy ktoś ma jakiś pomysł?
12.13.2016 odłączyłem kostkę od przepływomierza turbina normalnie pracuje, kupiłem nowy przepływomierz za 419zł po podłączeniu znowu to samo, rece mi opadają a mechanicy oddają samochód mówią że nie wiedzą co to jest