.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witajcie

Otóż mam dosyć dziwny problem z moją niunią.

Wczoraj dokładnie, odpalając Auto, na wyprostowanych kołach, usłyszałem jakby syczenie pod kierownicą, podobne do uciekającego powietrza, znika po skręceniu kierownicą.

Dodatkowo dzisiaj doszedł dzwięk piszczenia, dosłownie, moje audi brzmi jota w jotę jak to z tego filmiku


Tyle że ja nie mam kompresora, a dzwięk wydobywa się z górnej części silnika, a nie z pasków.

Obstawiam Dwie opcje... Alternator, albo kompresor klimatyzacji...

Jakie jest wasze zdanie ?

Może być jakieś łożysko... ale ja bym jeszcze sprawdził gruszki na kolektorze.

Problem dziwnego buczenia znikł, natomiast pozostało syczenie...
Ale wcisnąłem się pod kierownice i zalatuje mi uchodzącym podciśnieniem, a teoretycznie pucha podciśnienia jest po lewej stronie.... więc może tam jakoś ucieka...

Wątpię byś usłyszał w tym miejscu syczenie - prędzej gdybyś wsadził głowę w nadkole. Jedna bańka podciśnienia znajduje się w przedniej części nadkola - mniej więcej pod zbiorniczkiem płynu do wspomagania druga mniej więcej pod kompem. Gdyby były uszkodzone to by nie działało żadne podciśnienie - sprawdź czy po odpaleniu zasysa gruszki przed kolektorem.

A w którym miejscu są te gruszki, tak obrazowo, bo nie chcę spartaczyć a wole dopytać. Dziękuję

Przy okazji z dodatkowych dolegliwości, zauwazyłem problemy z odpalaniem, dlatego założyłem że to wina podciśnienia.

Podnosisz auto, zwalasz koło, odkręcasz nadkole kilka śrubek, wsadzasz łepek i patrzysz w prawo i lewo i widzisz

Dzisiaj trochę pogrzebałem w środku i oto efekt.
https://drive.google.com/file/d/1MrSPlp ... sp=sharing

Ehehe... masz servotronic ? To wyjmij na chwile jego przekaznik.
Jak nie masz to na 99% syczy nieszcselny zaworek zwrotny wbudowany w kolumne. Te dwie male wkretki mosiezna ktore tam widzisz to wlanie zaworki... sam tego nie wykrecaj bo popsujesz. Byly wersje z dwoma i z trzeba takimi zaworkami / wkretkami.
Jakies ostatnio problemy ze wspomaganiem ? Wycieki ? Szarpania ?

Właśnie dlatego napisałem tutaj, bo kompletnie nic się nie dzieje prócz syczenia... to mnie zastanawia bo zawsze jakieś odstępstwo niesie skutki, a tutaj nic a nic....

Spróbuje jutro z tymi przekaźnikami, ale powiedz mi proszę czy wyjęcie przekaźnika prócz ustania syczenia ( bo podejrzewam że taki może być dymniemany cel ) coś się zmieni ?

A jeśli mam się nie tykać tych zaworków to pozostaje warsztat ?

Masz ten servotronic czy nie ?
Wydłubanie przekaźnika servo spowoduje, że na postoju kiera będzie ciężej się obracała. Zaworek servotronica puszcza dodatkowe ciśnienie w obieg maglownicy jakby bypassem.
Te zaworki są "zabezpieczone" takimi jakby pierścionkami - regulację ich można przeprowadzać tylko na maszynie jak magiel na stole - jak pokręcisz to się za moment okazać może, że kiera sama w jedną czy drugą stronę się kręci Jak ruszasz kierą to się otwierają całkowicie - jak kiera stoi w miejscu to powinny być przymknięte do końca. Najwidoczniej któryś puszcza ciśnienie, a że małe nie jest to syczy...
Kręcąc kierą nie czujesz by w którąś stronę szła lżej ?

U mnie też syczało jak na filmiku, tylko że straciłem całkowicie wspomaganie i płyn od wspomagania się gotował. Wymieniłem pompę wspomagania, ale płyn się gotował dalej. Zakończyło się na regeneracji maglownicy i na razie mam spokój

Mam serva, próbowałem z przekaźnikami, ale nic się nie zmieniło....

Chyba pozostaje regeneracja całego elementu.