Hmmm, też przed wyciągnięciem chciałem wiedzieć czy będzie syn czy córka..... i co wyszło ? Kto widział ten wie.
Jako że w wacława grasz (nie uzupełniłeś profilu) opowiem Ci opowieść.
Jak poznałem budowę alternatora....
W 1994r przyjeba...em audi 100 2,2 T Q avant, w drzewo, kółko alternatora wlazło w ...no wbiło się ....kupiłem całe na fanty s 5000 złożyłem całą łajbę...ale nie o tym...i ten alternator ze 100 położyłem do spiżarni.......(kto wie co to moja spiżarnia ten wie hahahha) Założyłem z tego S 5000 iiiii i jebło mi ładowanie w środku nocy jedziemy po laski klima dmucha gasze światła jedziem bo jedziem....jeb w studnie...ława do wymiany ryfa jak wacław....podjechał koles kadetem i mówi..
-Dawaj aku do mnie bierz od siebie spotkamy się na dysce , podładuje ci...
Na tych targankach z bateriami spaliłem lewisy kupine w stolicy na alejach ahahhaha kto wie ten wie
I tak zajechałem do domu.Założyłem szczotki itd........aaa.. iiii do tego alternatora starego odłożonego do spiżarni zajrzałem po XX latach jak jenbnął mi w V8 ...zaglądam okiem spawacza a tam tylko uderzenie przodem odciągnąłem, swoim sposobem , zmieniłem koło pasowe i Daro się tym jeszcze trzy lata oprócz moich dwóch bujał.
Ogólnie mam dwa łomy, łapkę do gwoździ , imadło kowadło, obcęgi , i młot. Uważam że naprawię każdy alternator .
P.S.
brzydkie słowo - ma na gości którzy wstydzą się gdzie mieszkają.
gustav