Dobiegają ostatnie kosmetyczne poprawki instalacji lpg w moim aucie . Zacząłem lekko grzebać na potęgę - przed grzebaniną auto potrafiło silnie prychać nawet na benzynie w zależności od swego kaprysu , a jazdę na lpg to .... można by przyrównać do skoków pijanej żabki . Okazało się , że winowajcą był sparciałe wężyki od podciśnienia - te które znajdują się zaraz przy ścianie grodziowej komory silnika - w który jest włączony w obieg owy zaworek podciśnienia - mam na myśli ten plastikowy grzybek w kolorze czarno niebieskim .
widać go tutaj na zdjęciu
https://www.google.com/imgres?imgurl=ht ... egUIARDhAgwymieniłem już większość owych sparciałych wężyków , ten zaworek również , i dalej mi coś syczy . zakładam , że to może syczeć owa mniejszość tych sparciałych wężyków - ale na chwilę chciałbym pominąć ich winę .
Czy jest to możliwe , że ten zaworek w swojej charakterystyce pracy syczy sam z siebie - upuszczają jakoś ciśnienie ??
Jak macie u siebie w autach - wydobywa się u Was syczenie w tych okolicach ?? Czy powinno być bezwzględnie cicho ??
Chciałbym to wszystko dopiąć na ostatni guzik , zanim pojadę na regulację lpg .
pozdrawiam Łukasz