.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam !
No i sie nadiablilo. Pekl mi kolektor wydechowy a jestem w Niemczech 1000 km od domu i juz glosno zaczelo pierdziec
Boje sie tego ruszac, bo brakuje jednej szpilki ( napewno urwana, bo sama by sie nie odkrecila ) wiec jak przy odkrecaniu pourywam kolejne, to czeka mnie zwalanie glowicy i rozwiercanie a z tym sobie sam tu nie poradze no i wydatek spory - Niemcy dobrze kasuja
Ile moge przejechac z takim kolektorem, czy dam rade dojechac chociaz do granicy - 400 km ?
Czy mial ktos z Was podobny przypadek ?

Kolektor jest żeliwny.Jeśli będziesz jechał spokojnie nic się nie stanie.Ale nie wykluczam dalszego pekniecia jeśli jakies drgania będa sie przemieszczać na kolektor.

Adam trafiles w dziesiatke ! Drgania - naprezenia wczesniej byly, ale je zlekcjewazylem Przy ruszaniu, lekko zaklekotalo wydechem. Myslalem, ze przy 13 letnim aucie to normalne, z reszta juz tak bylo, gdy go kupilem, wiec nie bralem sobie tego do glowy. Teraz gdy kolektor pekl, tych drgan nie ma wiec wiadomo bynajmniej dlaczego pekl . To przestroga dla innych zeby takich objawow nie lekcjewazyc.
Czy ktos sie orientuje, ile kosztuje taki kolektor ? W Niemczech za nowy z uszczelkami w zwyklym sklepie ( nie w ASO ) zaspiewali 217 €

Nie kupuj nowego tylko zespawaj stary

No wiec po dokladnych ogledzinach sprawa wyglada tak :
Mam, jak juz pisalem, urwana szpilke przy kolektorze i pod nia jest wydmuchana uszczelka, przez ktora wydostaja sie spaliny.
Miejsce pekniencia jeszcze jest szczelne. Czy mozna doraznie to miejsce czyms zakleic - uszczelnic na czas drogi do domu ? Sa w sprzedazy takie pasty do latania dziurawych tlumikow, moze cos pomoze ?
Czy ktos z Was tym uszczelnial kolektor, czy bede pionierem ?

1000 km to nie tak dużo... Kiedyś przejechałem z Dubrovnika do Koła z wydmuchnięta uszczelką pod głowicą, schodziło od 0,5 litra płynu (na początku) do 5 litrów wody (na koniec) na 100 km....

Jak bym nie miał wyjścia, to zrobiłbym tak:
- zabezpieczyć kolektor, żeby nie było niepotrzebnych naprężeń
- miejsce pęknięcia zalepić pastą do tłumików
- kulać się delikatnie do domu, jak masz bliżej do Czech, to przez Czechy, bo w razie awarii 1/10 kosztów

Pozdrawiam

No to sie "dokulałem"
Prowizorka z pastą do tlumikow, wzmocniona drutem wytrztmala ok. 900 km. Ostatnie 100 km do domu jechalem jak VIP - głosno i dostojnie

Widzę Zipi, że dotarłeś cały i zdrów do domu

Gratulacje Widzę, że kolega czuje klimat

Pozdrawiam

Oj czuje czuje, zwłaszcza za granicami kraju - jaddąc słucham czy nic nie zaczyna stukać
A jak stuka, to nie pozostaje nic innego, jak zrobic głosniej radio