Dzięki wszystkim, którzy zaangażowali się w ten temat i starali się mi pomóc!
Rozwiązanie tej zagadki oczywiście należy do grupy "to się elektrykom nie śniło..."
Przyczyną był zamontowany moduł radiowego pilota do centralnego zamka. Ponieważ osoba montująca układ ok. 2 lat temu podłączyła się do zacisku 30 pod śrubę (widoczną po wyjęciu schowka pod kierownicą) i jej wystarczająco mocno nie dokręciła.
Przez kilkadziesiąt tyś. km drgało, drgało aż się poluzowało. Efekt był taki, że jak się dawał uruchomić to na skutek większych wibracji po ruszeniu sprzet z zegarmistrzowską precyzją po kilku sekundach się gasił i nie dawał się ponownie uruchomić. Jak sobie pomyślę ile mogło mnie to kosztować gdyby sprzęt się rozkręcił 1000 km od domu...