Witam
Miałem małą przygodę z autkiem. Jade sobie do pracy i nagle musialem zachamowac mocniej bo jakas baba weszla na przejscie. Noga automatycznie poszla na sprzęgło żeby auto nie zgasło. No ale patrze a tu sie kontrolki swieca jak po zaplonie. Probuje odpalic ale strasznie sie krztusi i jak naciskam na gaz to zaczyna z rury strzelac i ledwo co chodzi. Tak przez chwile i jakos sie dotoczylem do kraweznika bo bylem na pasie wewnetrznym. Wepchalem auto, probuje odpalic ale juz tylko kręci rozrusznikiem i nic wiecej.
No i teraz co moze byc tego przyczyną?
Zaznaczam ze przez ostatni tydzien ciezko odpalal. Trzeba bylo ze trzy razy zakrecic zeby chwycil i jeszcze po drodze sie dusil, dopiero po mocnym przygazowaniu chodzil normalnie. Teraz kwestia tego czy moze pompa sie skonczyla czy moze to byc regulator cisnienia paliwa?
Help Me bo musze jezdzic Yarisem