Witam,
po ostatniej zmianie temperatur mój dawniej niezawodzący pojazd zaczął mieć poważne problemy z porannym rozruchem (jak jest ciepły pali od pierwszego kopa). Okazało się, że spaliły się 3 świece
![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
(były wymieniane pod koniec lipca br.) zawiozłem auto do mechanika, który te świece wymieniał i stwierdził, że następne świece, które włożył również zaczynały się palić, sprawdzili jakiś tam przekaźnik był ok. Ich diagnoza jest następująca, że albo wtryski "leją" albo poszła głowica. Autko ma swoje lata i napewno nie opłaca ani nie uśmiecha mi się ładować w niego kolejny 1000 PLN. Pytanie czy mnie robią w bubka czy diagnoza jest ok (jak dla mnie co ma głowica z paleniem się świec - ale ja się nie znam) narazie doraźnie używam samostartu choć to pewnie nie jest zbyt przyjemne dla silnika?
z góry dzięki za wszelką pomoc i rady
![Smile :)](./images/smilies/001.gif)