Witam mam otóż problem z moja setką. Auto po nocy pięknie odpala, ale w czasie rozgrzewania ma załamanie, zaczyna go jakby zalewać, dławi się na wolnych obrotach, muszę bardzo delikatnie operować gazem by nie zgasł. Nieraz to się nie uda i jak zgaśnie nie chce odpalić, prycha strzela ale nie odpala, po zdjęciu czujnika temperatury(2pinowy) zapala ale przychodzi mu to bardzo ciężko(słychać nie mile odgłosy z pod maski- przy kręceniu rozrusznikiem coś jakby go blokowało co jakiś czas. Dzieje się to tylko przy zdjętym czujniku). Gdy to przejdzie autko chodzi jak złoto, pięknie odpala równo chodzi chociaż nieraz ma za niskie obroty. Nie dzieje się to zawsze, nieraz auto nie ma żadnych objawów, Myślałem ze jest to wina czujnika temperatury wiec kupiłem nowy Boscha. Ale objawy nie ustąpiły. Nie chce wymieniać wszystkiego po kolei bo jest to bez sensu...
Co się dowiedziałem od poprzedniego właściciela jeszcze z Warszawy był do wymiany potencjometr Czy to może być właśnie to?Poprzedni właściciel założył wtryski od jakiegoś Mercedesa bo miał problemy ze spalaniem. Chce wrócić do oryginału. Powiedzcie gdzie szukać nowych wtrysków i jaki jest to koszt?Auto ogólnie pali w trasie kolo 10 litrów(100-130) ale w mieście troszkę za dużo. Auto z początku było bardzo zamulone, jechało jak FSO 1.5 a może i gorzej(miałem problem z xantia kombi1.9td)
Po ustawieniu zapłonu oraz wyjęciu bezpiecznika z przekaźnika pompy paliwa auto jeździ o wiele lepiej ale czuje że dalej to nie jest to... Komputery które dostałem od kolegi z forum Kamiljana nic nie zmieniają auto zachowuje się tak samo.
Może jest jakiś spec w zachodniopomorskim, pomorskim i każdym województwie w pobliżu od K-jetroniców???
Powiedzcie mi jedno czy jest naprawdę duża różnica między 100 2.3ośka a 2.3 quattro??? Może ja poprostu za dużo oczekuje??
Pozdrawiam Maciek