.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam . Zadam może trochę prowokacyjne pytanie. Czy ktos z Was koledzy jeździł latem na oponach zimowych? Powiem szczerze ze nudzi mnie ta okresowa żąglerka ogumieniem a znam kilka osób które od kilku lat jezdzą cały rok na oponach zimowych i nie narzekają. Znam wszystkie te powiedzmy "fachowe" opinie lobby oponiarskiego i naukowe wywody o roznej mieszance stosowanej na opony letnie i zimowe wiec nie musicie o tym pisac. Chodzi mi o konkretne przykłady z zycia i Wasze opinie na ten temat.

Ja swoim Quattro zjechałem zimówki w jeden sezon letni i wcale nie jeździłem ostro, więc nie polecam, szkoda opon

na zimówkach w lecie wydłużasz drogę hamowania, poza tym przy większych prędkościach będzie Ci bujać autem co jest bardzo niebezpieczne
w upalne dni zetrzesz bieżnik w mgnieniu oka jeśli dużo jeżdzisz, więc i tak będziesz musiał zmienić na letnie ( bądż na zimówki )

Czesc,
mam 2gie auto gdzie z racji mniejszych przebiegow jezdze na zimowkach 2 lata - nie zauwazylem, zeby sie cos im stalo (rocznie pewnie z pare tysiakow przebiegu)
Mam nawet 2gi komplet opon letnich z felgami ale nawet nie chce mi sie brudzic przy wymianie.
Moze nie jestem fachowcem od opon ale powiedzmy, ze gumy zimowa wzgledem letniej rozni
a) jest bardziej miekka
- zimowka na asfalcie szybciej sie sciera (to oczywiste)
b) inny wzorek bieznika
c) lamele (naciecia)
- napewno wplywa to jakos niekorzystnie na prowadzenie sie auta przy wysokich predkosciach ale to ciezkie do zauwazenia, przy predkosciach do 130 nie ma zadnej roznicy moim zdaniem
Pozdrawiam,
Przemek

Moje roczne przebiegi to równiez niewiele ok 8 tys km wiec też nie wiem czy pchac sie w dodatkowe koszty bo opony letnie musiałbym kupic na chwile obecna

Nie wiem czy można generalizować ale właśnie zmieniłem zimówki na letnie (goodyear eagle) i jakoś tak ciszej się zrobiło, i autko prowadzi się dużo pewniej. Zimówki (bridgestone blizzak) miałem od początku listopada do dnia dzisiejszego.

skoro jeździsz sam to możesz jeździć ale skoro wozisz pasażerów i jesteś za nich odpowiedzialny to nie ryzykuj, przecież to nie są jakieś wielkie koszta, weź sobie w upalny dzień na rozgrzanej nawierzchni zacznij hamować awaryjnie z tych 130km/h to od razu pojedziesz zmienić:P

Przejechałem kiedyś sezon Yarisem na Dębicach Frigo. Gumy jak by były z plasteliny. Pływają na zakrętach i słabo się na nich hamuje.
Są tacy którzy różnicy nie dostrzegą, ale oni zazwyczaj nie wyczują nawet przebitej opony. Nie polecam, choć da radę jeździć po mieście nie za szybko.
PS. cholernie łapią kamyki na szutrach, ale za to tam nieźle trzymają

Dobra zimówka jest jak ryżowa szczotka do szorowania podłogi. Niech ktoś sobie zrobi podeszwy z takiej szczotki zobaczy jak się chodzi. Podobnie jest z "zimówką" tzn. oponą błotno-śniegową, bieżnik dosłownie odchyla się do tyłu podczas hamowania (o ile nie jest to zużyta opona przypominająca slicki). Już ostatnio kiedy było 5-9 C czułem, że na "zimówkach" jeździ się mniej pewnie. Latem musi być potwornie.

Dobre porównanie. Tak właśnie jest.

mam wrazenie, ze czegos nie zauwazasz: jezdzenie 15 letnim audi z lpg (pamietam, ze pytales sie o lpg.. zakladam ze juz on board) jest mniej bezpieczne niz nowym autem - jednak to robisz i pewnie nawet wozisz pasazerow?
Samemu naprawiasz alternator pewnie nie dlatego, ze nie masz ciekawej ksiazki do poczytania tylko dlatego, ze chcesz przyoszczedzic pieniazkow... on takze chce to zrobic
W wiekszosc dni zimowych nie ma ani grama sniegu na drogach a na poczatku wiony to i po 20stopni bywa!
W niedziele katowalem z kolega subaru impreze gt podczas lokalnego rajdziku we wro, zimowki byly (niestety ze wzgledu na czasy a nie "zagrozenie zycia").... zero sniegu , piszczaly oppony non-stop, nawet powiem Ci, ze hamowalismy ostro, do tego wozilismy pasazera (pilota)!!!! i wszyscy przezyli!
Przemek

polecam gorąco pod dwoma warunkami :
1. opona musi mieć swoje zimowe życie ukończone czyli bieżnik tuż nad zderzakiem określającym przydatność
2. zabijasz oponę i przed następną zimą kupujesz inne

Przelatałem całe lato na michelinach pod koniec ich żywota i byłem bardzo zadowolony z przyczepności podczas szybkich (lub bardzo szybkich) zakrętów czy hamowania - guma po prostu kleiła się do drogi. Niemniej opona była (moim zdaniem) bardzo dobra (jako nowa) i miała jak wyżej pisałem koniec bieżnika (po lecie na śmieci).

Przejeździłem tak ostatni sezon moim ex białym Caddilakiem. Wrażenia:
- trakcja fatalna
- spalanie wyższe
- bujanie na zakrętach
- piszczała przy byle okazji
- nie zauważyłem większego zużycia opony
- niemiłosierny hałas

Ja przejeździłem lato na kończących się zimówkach i nie polecam, bo auto kiepsko hamowało i słabo się prowadziło.

Jak nie chcesz sezonowo zmieniać kół/opon i nie jeździsz dużo to polecam markowe opony całoroczne - te najnowsze modele to naprawdę dobry kompromis między parametrami lato/zima.

Pozdro
matitam