No i stało się. Po opisach kolegów pełnych zgrozy, zdjąłem dekle. Niestety jedna dźwigienka leżała już sobie z boku niczym kuracjusz na plaży he,he.
Wina leżała po stronie popychacza , kóry był zwyczajnie zamknięty cały czas, czytaj luźny. Po rozebraniu chwasta, okazało się , że sprężyna na zaworze kulkowym popychacza jest pęknięta, ewidentne zużycie. Dwa kolejne popychacze - jeden w kształcie kliina, drugi ścięty po skosem, jeszcze działały.
Wałki w stanie idealnym.
Wszystko wymienione na oryginałach z ASO popychacze INA spoza ASO. Do tego jeszcze wymiana wtrysku sterujacego, podkładki, uszczelniaczy wałków itp. Wszystko złożone oznaczone, niestety bez blokad. Wał obrócony kluczem przed odpaleniem kilkakrotnie. Po odpowietrzeniu odpalił normalnie, niestety po jakiejś chwili zaczął stukać i tak stuka do dzisiaj , delikatnie , ale słychać.
Przed wymianą w zasadzie nic nie stukało. Na zimnym silniku przez kilka sekund wstyd odpalić audi , bo sąsiedzi myślą , że dozorca kosi trawę. Póniej cichnie, ale nie całkiem.
Po takich przebojach zaczynam sie zastanawiać , co jest grane, może wałki źle złożone ( oznaczone farbą ). Czy są jakieś cechy na wałkach , które pozwalają na usatwienie ich względem siebie - śruby mocujące głowicę, dające możliwość odkręcania i nacięcia na wałkach ustawione równolegle do górnej krawędzi głowicy, zdjęcia przed demontażem. Czy są jeszcze jakieś, normalne odnośniki.
A może ma tak być ?
Auto ma normalną moc, może trochę słaby dół, zapala bez problemów.
Nie mam pełnej wersji vaga, więc nie mogę sprawdzić statycznego kąta wtrysku.
W swoim życiu rozebrałem wiele silników, ale z takim kabaretem jeszcze się nie spotkałem.
Rzecz w tym, że im wiecej się zastanawiam tym więcej mam wątpliwości.
Czy może ktoś pomóc koledzy ?
|