Witam wszystkich. Chciałbym się podzielić swoim problemem. No wiec tak od jakiegoś czasu, podczas przyspieszania auto przerywało. Myślałem ze to wina doładowania. Porobiłem logi i w sumie wszystko wydawało się ok. Auto jednak przerywało. Jak się okazało w przewodzie paliwowym było powietrze? A przy większych obrotach robiło się go naprawdę dużo aż dziw, że silnik nie gasł. Zaczęło się dochodzenie skąd to powietrze. Przelewy posprawdzane, wymieniony filtr paliwa, wymieniony zaworek powrotny na filtrze paliwa, posprawdzane wszystkie przewody. I tak doszedłem, że powietrze musi dostawać się ze zbiornika. Podłączyłem się przezroczystym przewodem do pompy w zbiorniku paliwa i to właśnie z tamtą leciały małe pęcherzyki powietrza. Wyjąłem pompę ze zbiornika paliwa (myślałem, że może sitko przy pompie zabrudzone) jednak nie wszystko czyste jak kryształ. Pęcherze nadal leciały. Gdy podpiołem na krótko pompę spiętrzającą to już powietrze nie leci. Przejechałem się tak i faktycznie problem znikł. Kiedy pompka jest wyłączona przerywa i powietrze dostaje się do filtra paliwa, kiedy ją załączę auto śmiga bez zastrzerzen I teraz moje pytanie czy mogę tak jeździć z podpiętą pompką na krótko tzn., kiedy zapalam podaje napięcie na bezpiecznik 28 i pompka pracuje. Czy nic w ten sposób nie uszkodze jak myślicie, co jest przyczyna tego stanu, że przy wyłączonej pompce paliwo przez nią płynące jest z pęcherzami powietrza?
|