Spoczynkowo ustawiasz talerzyk na 1,9mm od dolnej krawędzi gardzieli od strony rozdzielacza. Później MUSISZ wyregulować mieszankę. Po każdej ingerencji w układ musisz wyregulować mieszankę.
Najprościej bez analizatora spalin robisz to tak: zagrzewasz silnik do temperatury roboczej (>80C). Sprawdzasz poprawność działania sondy lambda (jest duże prawdopodobieństwo że sonda będzie "stała" na jednej wartości, ale na ujmowanie i dodawanie gwałtowne gazu musi reagować. Jeśli reaguje w dobrym zakresie (od 0,2-0,9V na mierniku) przechodzimy do kolejnego punktu, czyli odpinamy wtyczkę dwu-pinową od elektrozaworu, obcinamy jeden z przewodów (obojętnie który), pomiędzy obcięte przewody wpinamy miliamperomierz i regulujemy śrubką CO, czyli składem mieszanki w taki sposób, aby prąd elektrozaworu oscylował jak najbliżej "zera". Warunkiem KONIECZNYM poprawnej regulacji jest sprawna sonda, czujnik temperatury oraz absolutnie szczelny dolot. Bez tych trzech rzeczy NIE USTAWISZ nigdy mechanicznego wtrysku
Po przeprowadzonej regulacji mierzysz napięcie sondy lambda na wolnych obrotach, powinna już sobie oscylować. Poza tym po poprawnej regulacji i polutowaniu rozciętego przewodu podczas wypinania wtyczki elektrozaworu na działającym zagrzanym silniku NIE powinno być żadnej zmiany w pracy silnika.