U mnie niedawno było podobnie. Oponki nówki, wyważone, felgi idealne, wszystko oczyszczone sprawdzone itd. a przy ok. 85-95 po wysprzęgleniu waliło kierą jak cholera. Jeżdziłem na szarpaki, do mechaniorów itp. Mój "osobisty" mechanik cały czas twierdził, że to coś z oponami, ja mu na to, że przecież nowe i wyważane itd. W końcu, przypadkiem przed dłuższą podróżą sprawdzałem ciśnienie w oponkach. Okazało się, że chłopaki przy wymianie i wyważaniu oponek dobili na wszystkie łapki po 2,5 bara. Jak spuściłem do przepisowego bicie kierownicy ustąpiło. Wniosek: kurde, już nikomu i nigdzie nie można wierzyć
.