koledzy,
mam problem z hamulcami, ponizej opis i diagnoza mechanikow, ktora to diagnoza mi nie pasuje na logike, wiec prosze o pomoc...
w zeszlym tygodniu wymienione tarcze na nowe (oryginaly) i klocki (takze oryginaly). po przejechaniu okolo 150 km od zalozenia nowych tarcz pojawil sie dziwny dzwiek, dochodzacy z prawego a czasami z lewego kola (zaleznie od tego, w ktora strone sie skreca). taki zgrzyt, troche jakby tarcie, troche wycie - raczej dzwiek niepodobny do tarcia klockow o tarcze. w czasie tego zgrzytu mocno czuc wibracje/drgania na kierownicy. dzwiek wystepowal zarowno przy jezdzie na wprost, jak i przy skretach, ale najczesciej (i najglosniej) przy duzych skretach (choc nie zawsze, tzn. czasami przy takim samym skrecie kierownicy dzwiek byl, czasami go nie bylo). dzwiek ustawal po nawet lekkim nacisnieciu hamulca. przy jezdzie na wprost byl cichszy i wystepowal duzo rzadziej.
ten dźwiek występuje niezależnie od hamowania, tzn.: toczę się prosto powiedzmy 10-15 km/h, dźwięku nie ma, zaczynam skręcać, dźwięk się pojawia. czyli NIE ma zależności: hamuję, puszczam hamulec, dźwięk się pojawia.
mechanik mowi, ze probowal wszystkiego: zalozenie innych klockow, zmiana kola prawe na lewe, zmiana tarcz prawa na lewa, zdjecie i oczyszczenie i zalozenie jeszcze raz, nic nie pomoglo.
dzisiaj pojawila sie nowa teoria, mianowicie: wyrobione jarzma, ktore powoduja ze klocek ma luz i wpada w drgania. zaznaczam, ze nie ma ani stukania, ani dzwonienia - jest zgrzyt. jako rozwiazanie problemu: wymiana jarzm.
co jeszcze wazne: wczesniej dzwiek ustawal po nawet lekkim nacisnieciu hamulca, teraz trzeba mocno wcisnac zeby dzwiek zniknal. inaczej mowiac nie poprawia sie, a pogarsza.
na moja logike cos tu nie gra i jarzma nie pasuja, od wyrobionych jarzm mogloby pojawic sie dzwonienie albo stukanie, ale chyba nie zgrzyty?
pomozcie koledzy, bo po 2 dniach szukania problemu zabraklo pomyslow, a nie chce sie pakowac sie w koszty typu 1,5-2 tys za nowe jarzma z wymiana gdy nie ma pewnosci ze to jarzma...
|