Witam Forumowiczow.
Wiem, ze temat wszelkiego rodzaju bicia na kierownicy pojawia sie regularnie, ale pomimo dlubania w searchu, mam wrazenie, ze moj przypadek jest troszke inny. Oto objawy:
1) Falowanie (sin) na kierownicy. Nie nagle SZARPANIE, tylko plynne FALOWANIE kierownicy, na 95% zgodne z czestotliwoscia obrotow kol.
2) Wymiana lozyska, przegubu, opon + wywaznie, klockow, 2x geometria. Ogladane w zawieszenie na Cichym Kaciku w KRK (dla tych, co znaja)
orzeczono brak wiekszych dzwonow, problemow z geometria itp.
3) Lekko krzywa tarcza, ale imho nie az tak, zeby dawac w/w objaw (zmierzone precyzyjnym miernikiem).
4) Wystepowalo w przedziale 80-120 kmph, obecnie przenioslo sie w dol na 40-80 kmph.
5) EWIDENTNIE nasila sie / zaczyna wystepowac w momencie gdy przednie kola sa odciazane. NAJBARDZIEJ czuc to podczas przyspieszania, gdy koncza mi sie obroty 3. biegu i zrzucam na luz, zeby wbic 4. W tym momencie zjawisko jest najlepiej widoczne. Zanika przy mocniejszym przyspieszaniu/hamowaniu.
6) Wszelkie nierownosci drogi tylko je poteguja, puszczenie kierownicy, powoduje, ze sie rowno i regularnie kreci w jedna i druga (nie czuc tego w ogole w trajektorii jazdy samochodu).
7) Poszarpana gumka na maglownicy.
I imho cos najbardziej charakterystycznego:
8) Praktycznie wystepuje TYLKO podczas jazdy na wprost, lub gdy kola podczas skrecania przechodza przez pozycje wyprostowana. Przy skreconych kolach NIE WYSTEPUJE.
Moim zdaniem przyczyna jednak w maglownicy nie tkwi, gdyz nawet przy powolnym toczeniu sie czuje, ze cos chce mi powolutku krecic kierownica w te i wewte. Poza tym, wyglada to tak, jakby (patrz pkt. 8) jakis luz powodowal "walke" kol o wybrana pozycje. Tylko czemu tak plynnie?
Ostatnio rzucony przez kolege pomysl, to wieloklin na piascie. Sam juz nie wiem, warsztaty rozkladaja rece ;/
Z gory dzieki za pomoc i porady, pzdr.