.: AUDI KLUB POLSKA :.

nigdy nigdy i jeszcze raz nigdy dawno dawno temu myslalem ze zaoszczedze a tu nagle dzwon na swiatelkach w zime tez jest czarna droga puscil bierznik

Nigdy w zyciu żadnych nalewek,jeśli wam zycie miłe

odziedziczyłem opony MARKGUM po poprzednim właścicielu,z boku jest napis "opona bieznikowana"
pozatym że strasznie szumią i buczą podczas jazdy,to przy 160 auto wpada w straszne wibracje,kierownica i deska rozdzielcza skaczą jak przy jeżdzie po garbach,to nie doopisania,nie jestem w stanie przekroczyc tej prędkości bo strach,a przodem nosi tak jakby auto chciało pójść rowem.

zawieszenia mam idealne,więc to nic innego jak opony które z zewnatrz wygladaja bardzo dobrze,pozatym ślizgaja się na deszczu.....

a na trasie spotyka sie czasem poodrywane nalewki..

lepiej kupic dobrą markową uzywkę niż kombinować z nalewkami,ale i tak każdy zrobi co chce
pozdro

Jak już zamienię koła to sprawdzę, bo poprzedniej zimy nie miałem okazji rozpędzić się do 160 km/h . Z boku mają napisane "opony bieżnikowane" a co mieli napisać? opony nalewane? Jednak przy 60km/h na śniegu mam o dwa nieba lepsze prowadzenie niż na poprzednich starych używkach. Uczciwie przyznam że były to opony rzeczywiście stare i z niskim bieżnikiem 3-4mm.

kiedyś miałem założone 4 szt. nówek Pirelli zimowych i przez pierwsze 2 zimy jeździłem na nich w śniegu superowo, jakbym miał co najmniej łańcuchy założone ale w miarę ścierania się ich było coraz gorzej i na pewno "nowe" bieżnikowane byłyby lepsze w któryms momecie.

Wiyam Ja jezdze na nalewkach juz jakies 5 lat i to zima i latem. Jestem zadowolony z Firmy Profil. Osobiscie polecam

No tak dwa obozy - zwolennicy i przeciwnicy.... to chyba normalne i tak pewnie zostanie - ja akurat miałem zimówki nalewane i ..... już nie chcę. Pytałem gościa, który ma pewną firmę przewozową i bardzo chwalił nalewki - tu ciekawostka - twierdził że używa ich masę w swoim taborze i robi na nich więcej kilometrów niz np. na nowych Michelin czy Dunlop (porównując nową nalewaną z nową oryginalną renomowanej firmy).

Gośc sobie chwali, bo kupuje tani badziew a kierowcy, ktorych zatrudnia muszą sie męczyć
Kupiłem raz nalewki, ale tylko raz i wystarczy ! Pomijając względy bezpieczeństwa, zaden oponiarz nie był w stanie ich wywazyć.
Nalewki moze sie sprawdzają ale w polu, na kołach traktorow kombajnow i wozow drabiniastych

Miałem opony regenerowane firmy profil założone w busie(zimówki),jeden sezon ok. ale na drugi na jednej z opon zrobiło się jajo.
To tyle z moich doświadczeń.
Teraz tylko nowe lub używki w dobrym stanie i nie starsze niż trzy lata.