.: AUDI KLUB POLSKA :.

Wspominasz o zmianie kierunku jazdy więc pomyślałem sobie coś o półosi i uszkodzeniu przegubu wewnętrznego.

Czy jak dynamicznie ruszasz z miejsca prawie że strzelając ze sprzęgła też masz takie objawy ?

Nie mam jak strzelic ze sprzegla, bo to automat

Przeguby rowniez sprawdzialem...jutro wymienie lewy wahacz i zobaczymy jakie beda rezultaty...

18-nastki na polskich drogach to głupota w czystej postaci

Skoro koncowki drazkow i wahacze nie maja luzow i amortyzatory tez nie lataja na boki a lozyska gorne takze to wina lezy po stronie piasty kola. Mozesz miec wywalone lozysko i nie bedzie go slychac ale na zakrecie wspoosiowosc jego uklada sie zle i zaczyna wpadac kolo w wibracje.Masz zalozone dystanse to tym bardziej bedzie to widoczne. Nawet minimalne odksztalcenie felgi nie dowazy jej tak jak trzeba i przy dystansach dostaje wibracji.Czym opona szersza a srednica felgi wieksza tym potrzeba wiekszej dokladnosci. Sprawdz sobie tez poduszki od kolyski tam gdzie jest ona przykrecona do podluznic. Bedzie luz a wiadomo guma parcieje z wiekiem, wiec bedzie taka telepawka i to najprawdopodobniej wina. Jak nie pomoze nic innego to wymien te 4 sztuki .

prosilem o wypowadanie sie na temat zbedne komentarze sie niepotrzebne

Może rozwinę. Zawieszenie przy takich felgach dostaje porządnie w dupę. Będziesz wymieniał drążki, tuleje i wahacze co 10tys km, a potem z płaczem będziesz się na forum pytał co ci wibruje. Polska jest dziurawa stary i źle Ci nie życzę. Krótko mówiąc, jestem pewien, że twoje problemy są pośrednio wynikiem niskiego profilu opony. No chyba, że jeździłeś na 15-stkach to przepraszam

i tu sie mylisz kolego bo w mojej C5 zaczynam odczuwac to samo ale nie az tak mocno i mam 15-ki. W mojej niuni sprawdzalem zawieszenie,lozyska wymienilem lewy przegub, prawy byl rozebrany wyczyszczony i nasmarowany, opony wymienione, jednym slowem wszystko sprawdzone po dwa razy i nic a objaw jest. stawiam na przegub wewnetrzny bo w momencie kiedy hamuje silnikiem tez zaczynam odczuwac drgania.

Idę w zaparte. A jakie masz ciśnienie w oponach?

jakos jezdzilem pol roku na 18nastkach nie bylo zadnego problemu, nie jezdze jak szaleniec, w miescie uwazam na kazda dziure. Nie zdarzylo mi sie jeszcze skrzywic felgi, a zawieszenie sie zuzywa, wiec powstaja potem problemy, ale mam znajomych co jezdza od kilku lat i nie ma problemow. Wiec mysle, ze trzeba wyeleminowac uszkodzona czesc i jezdzic nadal.

Jeżeli problem dotyczy wersji quattro to sprawdź czy tylne drążki kierownicze nie są wywalone. Jeżeli dodatkowo coś Ci skrzypi w tylnym zawiasie to z dużym prawdopodobieństwem jest to właśnie ta przyczyna.

tez tak mysalem, ale sprawdzialem tylne zawieszenie, bo podjerzewalem, ze moze akurat od tylnego, ale tez nic

Co znaczy sprawdziłeś? Na szarpakach najczęściej nic nie widać. Zdejmij koło, odkręć drążek i zobacz czy nie ma luzów.

dokladnie mozolnie rozbieralem zawieszenie i sprawdzalem

wtrącę się w sprawie sprawdzania tylnych drążków/wahaczy skrętnych górnych w q. Wystarczy podlewarować samochód i ruszyć kołem góra/dół. Wydaje mi się, że wtedy mamy większą dźwignię niż gdy zdejmiemy drążek i mamy go w ręku

Przyjżyj się jeszcze raz przegubom wewnętrznym - u mnie jak zaczynało telepać autem to aż w szoku byłem - objawy identyczne. Też nie podejrzewałem tego, ale że miałem kiepskie zewnętrzne to zmieniłem całe półośki na regenerowane i było juz po temacie - nigdy więcej takiego telepania. A wcześniej też szukałem luzu w zawieszeniu i dziury w całym (kole )

Wg moich przypuszczen wymienilem lewy wahacz i koncowke, choc nie wykazywaly luzow, no moze koncowka tak, ale sworzen byl jeszcze dobry.
Wkocnu moge sie wreszcie rozkoszowac moca auta.
Ale taki sam zabieg uczynie z prawej strony, aby miec doslowna cisze

Co wygrałem

dziekowac

a co najlepsze, sworzen nie mial zadnych luzow

Miał, ale nie tą siłę przykładałeś ręcznie. Kilka takich wahaczy już wymieniłem, które niby były sztywne, a tłukły na drodze dokumentnie...

mialem taki sam objaw, u mnie problem znikanl po wymianie amortyzatorow na gazowe. W starych pojawil sie luz pomiedzy tlokiem a dolem amora - na polaczeniu. Problem pojawial sie przy 120-130 a pozniej od 200-210 w tedy bylo to juz niebezpieczne. Jednak gazowa KYB`y zalatwily sprawe Problem powrocil po ok. 30 000km okazalo sie ze i KYB dostaja po dupie na naszych drogach ]:->