.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam, nie znalazłem nic na ten temat na forum dlatego zakładam ten temat.

Po założeniu sprężyn u mnie na seryjnym amortyzatorze (sprężyna czerwona FK) składa się praktycznie do zera. Na wszystkich dziurach jak łupie to aż wydaje się że cały przód mógłby odpaść, a to dlatego chyba że amortyzatory liche a huk to dobijająca końcówka drążka o nadwozie a przynajmniej na 90% jestem tego pewny po wstępnych oględzinach. Powiedział mi o tym mój kolega, który wyginał drążki kierownicze w swojej b4 żeby zmieścić 2.7t i trochę ją zglebić.

Mam inny kit ze zdrowymi amorami o krótszym skoku i nie wiem czy coś się zmieni, czy też będę musiał to demontować i wyginać :roll:

Macie jakieś podobne doświadczenia??

Jak duża gleba? Amory kaputt i jeszcze się zastanawiasz?

Około -60mm. Amory faktycznie do niczego ale czy przy takim samym obniżeniu na nowych też nie będzie dobijać?

Wyginał drążki? nieźle...ja bym po zwoju gumowym w sprężyny powkładał,nic się nie podniesie, a nie będzie dobijał na max ugięciu, ostatecznie podciął okna drążków.

U niego to była konieczność bo nie mieściły się downpipe'y ale mam nadzieję, że ja nie będę musiał tak kombinować i właśnie brałem też pod uwagę ewentualne podcięcie okien