.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam,

mój czterokołowy przyjaciel strasznie grzeje przednią lewą felgę. Po przejechaniu ok 16km powiedzmy stałą jazdą ze średnią prędkością 70km/h felgi nie da się dotknąć jest gorąca jak diabli zaczyna smierdzieć gumą. Problem zauważyłem po zmianie opon letnich na alusach, na zimówki, na stalowych felgach. Nie wiem czy tak było od początku czy po prostu alusy nie przenosiły tak temperatury czy problem wystąpił po zmianie felg. fakt że koleś musiał przywalić w koło bo ktoś mądry pomalował coś tam z hamulców żeby było sobie czerwone. No i się przykleiło

dwóch mechaników już sprawdało zaciski tłocyki czy jak to zwał cyścili, smorowali itd.
no i bez rezultatów dalej sie grzeje, jeden nawet stwierdził że to będzie cały zacisk do wymiany

pytanie co to może być???? gdzie szykać przyczyny. De facto nie zauważyłem żadnych szumów tego koła czy też oporów, też mnie specjalnie nie ściąga na tą stronę

na jakimś forum przeczytałem, że koleś miał taki problem w ZENELOP'ie i tam sugerowali że może to być łożysko, czy coś. fakt że przez krótki okres dwa razy śpiewało mi lewe koło ale później to ustało. Bede wdzięczny za wszelkie rady

pozdrawiam

Podnies kolo i pokrec nim. Sprawdz czy hamulec nie przyciera i czy kolo sie plynnie obraca o 360 stopni. Jesli przyciera to moze masz skrzywiona tarcze lub blokuje Ci sie tloczek. Jak nie przyciera to zapewne lozysko. Moze juz sie calkiem rozlecialo i dlatego nie szumi

mialem 90-ke B2q - i przyzwyczailem sie, ze felgi po jeździe są .. "dość ciepłe"

Możliwości masz 3: 1- zarzynające się łożysko (choc najmniej prawdopodobne, boby przy tym wydawalo niepokojace odgłosy)
2 - skrzywiona tarcza (np. rozhartowana po jakims megaostrym hamowaniu)
i ew. 3 i 4: nie odbijający tak jak powinien tłoczek (ponoc robili mechanicy? ciekawe jak..?) ze względu na zapowietrzenie układu albo zasyfienie prowadnic albo "zużycie życiowe" zacisku..
Zacznij od odpowietrzenia, a pozniej to juz wymiana zacisku..

i chyba mechanik znalazl przyczyne moich hot wheels okazalo się ze patent, w którym mocowane sa klocki nieco sie wyrobil i mial luzy jak narazie sa nowe klocki wiec ciut sie docieraja ale wyglada na to ze usterka chyba usunieta:D

Patent w którym mocowane są klocki to jarzmo zacisku oczywiscie - w 25-letnim aucie są wyrobione i nowe mogą się nie zapierać przy powrocie, ale problem wróci jak się trochę zużyją. Jedx na szrota i kup se 2 zaciski z B3-ki.

czasem jest to też wina nie tylko wyrobienia elementów samochodu ale też kiepskiej jakosci klocków które nie trzymają wymiarów
ja tak miałem i pokrzywiłem tarcze bo musiały przycierać grzał się przód oba koła ale nie blokowało bo toczył się idealnie
po zmainie klocków na innego producenta tarcze się co prawda nie wyprostawały ale już się nie grzeją (szukam gdzie toczą tarcze w warszawie na samochodzie )