A wiec tak, pare dni temu wymienilem wachacze dolne, oczywiscie z nudow zrobilem o sam. Kiedy próbowalem sie uporac z lewym wachaczem(bananem), kilka razy szarpnelm nim do gory zeby go wyciagnac podnioslem go tak wysoko ze az wyciagnołem półoske z przegubu zewnetrznego.
Teraz sie zaczeło motanie jak go wsadzic spowrotem. Zdjąłem gume (osłone) przegubu i posypaly sie kulki chyba 6 jesli dobrze pamietam. Ok to postanowilem złozyc go do kupy, kuleczki do przegubu i jest ok, byl tylko problem z włożeniem poloski do tego przegubu, ale przydal sie gumowy mlotek.
Ale dzisiaj podczas tzw. lansu po miescie, podczas skrecania w lewo uslyszalem stukanie dochodzace z tego przegubu.
Istniej taka opcja ze go w jakims stopniu uszkodzilem, czy moze jest tam za malo smaru technicznego(troche mi go zostalo na rekawiczkach firmowych)?
Moze ktos z was mi w jakims stopniu pomoze?