Witam.
Od kilku dni zaczęły intensywnie parować mi szyby.
Nadmuch na przednią szybę działa tak jak powinien (chyba) tylko gdy włączę obieg wewnętrzny.
Gdy obieg wewnętrzny jest wyłączony nadmuch słychać, ale powietrze na przednią szybę leci słabo, a boczne to już w ogóle.
Nadmuch jest mocny jeszcze gdy włączę na klimatroniku LO (zimne powietrze), po zwiększeniu temperatury problem powraca.
Zrobiłem adaptację, błędów jakichkolwiek brak.
Pełen serwis filtrowy robiony jakiś miesiąc temu.
Pomoże ktoś jak ugryźć temat?
Edit:
W drodze z pracy bawiłem się trochę tymi wszystkimi przyciskami. I doszedłem do jednego wniosku, wszystkie klapki działają, do momentu włączenia obiegu z zewnątrz. Gdy włączony jest obieg wewnętrzny wszystko dmucha jak szalone, a w samochodzie piekło. Włączę obieg z zewnątrz i juz jest lipa.
Edit2:
Coś tam udało mi się ustalić, moim zdaniem jedno z cięgien nie pracuje prawidłowo i dopiero wtedy gdy "dopchnę" je palcem do końca słychać że powietrze pobierane jest z zewnątrz, a i w środku zaczyna lepiej dmuchać. Poniżej wrzucam filmik. Cięgna posmarowałem i przestały skrzypieć, ale dalej brakuje moim zdaniem tych kilku mm. PS po nastawieniu ręcznym cięgna i kilku km jazdy po mieście mokre szyby zostały osuszone praktycznie do zera.
Poniżej film.
https://youtu.be/NUfPYvAPCIM