Witam, mam A4 B5 1,9 TDI. Miałem od około 4 lat akumulator Magnetti Marelli. W tą zimę auto czasami troszkę gorzej odpalało i przygasały kontrolki i czułem, że aku może się kończyć ale spokojnie dało radę bez problemu. "Oko" w akumulatorze cały czas zielone.
2 dni temu przy odpaleniu zapaliła się na chwilkę kontrolka hamulców ale szybko zgasła i było ok.
Dziś rano auto odpaliło normalnie bez problemu jak zawsze i podjechałem pod przedszkole. Po kilku minutach wracam do auta a tam cuda na kiju

Tutaj filmik.
https://drive.google.com/open?id=1v_-A8 ... MAX_Nnu29vPo przekręceniu zapłonu lampki migały gasły zapalały się, włączał się czasami alarm hamulców, radio się wykasowało a centralny zamek się sam zamknął. Dodatkowo coś chrobotało przy zegarach. Ogólnie powariowało na maksa. Oczywiście rozrusznik nawet nie drgnął itp.
Laweta bo byłem przekonany, że to coś z elektryką ale w serwisie powiedzieli akumulator.
I teraz pytanie czy to mógł być akumulator ? Tak nagle z w ciągu kilku minut padł tak, że wszystko zwariowało i nawet nie zakręcił raz rozrusznikiem a 5 minut wcześniej ładnie odpalił auto ? Fakt, że 2 dni wcześniej zamrugała przy odpalaniu lampka od hamulców.
Boje się, że ten aku faktycznie padł ale przyczyna zupełnie inna. Dodatkowo cały czas zielona kropka w "oku" akumulatora była widoczna.