Witam, mam problem, jakiś czas temu padły mi manetk (nie świeciły dłógie i mijania) i jeżdziłem jakiś czas ze światłami spientymi na krutko (kabelek z żarówki od pozycyjnych do mijania). Zaczoł mi sie pojawiać problem tego typu że jak włączałem prawy migacz to na zegarach mrugała mi lampka od długich, zaś jak wciskałem chamulec to migacz przestawał mrugać i świecił stale lecz słabiej, awaryjne mi mrugały z tyłu na przemian raz lewy migacz raz prawa lampa stopu. Wymieniłem manetki z kwadratowych na okrągłe i wymieniłem do tego kostki. Światła zaczeły działać normalnie ale problem z migaczami i stopem został. zdemontowałem wszystkie kable z pod dierownicy i przejżałem kable. Okazało sie że poprzedni właściciel mkręcił wkręta mocujacy pułke pod kierownice w wiazke kabli. Potopiło sie pare kabli i robiły zwarcie. Poizolowałem nadtopione kable i został tylko problem z tym że jak właczałem migacz to świeci się kontrolka od długich i na odwrót, ale tylko jak światła pozycyjne lub mijania sa włączone, jak nie to diałały normalnie. Przypadkowo zauwałyłem że jak poruszyłem zegarmami to zaczyna działać normalnie. Rozebrałem zegary i luknołem czy wszystko gra. To samo zrobiłem z kablami i kostkami od zegartów. Pomyslałem sobie że jak odpowiednio ustawie i skręce to może będzie ok. Zaczołem skręcać zegary do deski i wszystkie kable chować i skontrolowałem czy wszystko jest ok. Nagle coś dziwnego. Przekrsciłem kluczyk i wszystko właczyłem światła mijania i włączyła sie syrena alarmowa. wyłączyłem i włączyłem światła i to samo. Wyłaczyłem syrene alarmu i sprawdziłem wszystkie bezpieczniki. Wszystkie były ok. zacze łem wertować przy kablach znowu i posprawdzałem wszystkie kostki. Teraz pozostałem z takim problemem że jak przekręce kluczyk to wszystko sie włącza jak powinno (słyczać takie charakterystyczne pyknięcie jak by od jakiegoś przekażnika i zaczyna nagrzewać świece) ale po 2s wystepuje jakiś spadek napięcia i świece przestaja być nagrzewane ( po raz drugi jest takie pyknięcie jak by od jakiegoś przekaźnika) jak przekręce kluczyk to słychać jak by poszła jakaś iskra (cholera wie co to jest) i kreci rozrusznikiem (jakoś tak strasznie cichutko). Światła działaja normalnie ale co z tego jak nie moge odpalic samochodu. Wrzuciłem teraz akumulator na prostownik i mam nadzieje że poprostu sie rozładował. Czy znajdzie sie tu jakiś spec co mi pomoże
Help!!