Sprawa wygląda tak - samochód to A4 B6 Avant 2004 kupowany w POlsce w salonie. Auto chodziło ok, ojciec w dzodze na narty stanął na stacji benzynowej na chwilę zgasił silnik, kluczyk był cały czas w stacyjce. Po włączeniu zapłonu załączył się klakson i zaczał trąbić. Wyjęcie kluczyka ze stacyjki, zamknięcie i otworzenie smaochodu nie pomogły. Ojciec odłączył klemę od aku i wycie ucichło. Po ponownym podłączeniu wszytko było już ok, ale niestety nie działa klakson i wycieraczki (przód/tył/ spryskiwacz, a więc cała prawa wajcha). Bezpieczniki sprawdzone i sa w porządku. Chwilowo ojciec nie mozę podjechać do żadnego ASO (nie ma zadnego w pobliżu) a pogoda w Austrii raczej średnia więc wycieraczki by się przydały. Ma ktoś jakiś pomysł co to może być ? Myślę, że wystarczy wziąć go na VAGa i wykasować błędy i będzie po sparwie, ale może ktoś coś takiego juz przerabiał. Myślałem, że może ta wajcha od wyceiraczek padła, ale czemu w takim razie nie ma klaksonu ?
_________________ Audi A4 Avant AFN 1.9 TDi '98 (AFN->Łódź - Gdańsk - Łódź - 4.6 l/100 km)
|