Jak ujarzmić fabryczny wzmacniacz audi lub bose i fabryczną antenę ze wzmacniaczem możliwie prostym sposobem i niskim kosztem.
Kilka prawd:
1. Wzmacniacz wymaga sygnału o amplitudzie 4V.
W praktyce przy fabrycznych głośnikach 2V wystarczy do wysterowania na styk lecz z małymi nieudogodnieniami, oczywiście 4V jest idealnie. Taka wysoka amplituda powoduje mniej zniekształceń i jest teoretycznie 4x bardziej trudniejsza do zakłócenia niż standardowa 1V.
2. Wzmacniacz pracuje na linii o potencjale 4,3V.
Ma to bardzo dobre zastosowanie dla systemu - po pierwsze unikamy szkodliwego przeładowania kondensatorów elektrolitycznych odwrotnym potencjałem, po drugie uzyskujemy bezpośrednią pracę półprzewodników w strefie najlepszego wzmocnienia co pozwoli okroić przedwzmacniacz do minimum a to przekłada się na zmniejszenie szumów, po trzecie "audiofile" twierdzą, że jeśli przez przewód przepuścimy mały ładunek to uporządkujemy elektrony w kablu a to przekłada się na kolejne zmniejszenie szumów, po czwarte kabel w którym znajduje się już potencjał jest bardziej odporny na zakłócenia.
<img src="http://85.128.162.75/sas/wzmacniacz.jpg">
A) Po co kondensator elektrolityczny na linii audio i dlaczego plusem w kierunku wzmacniacza?
W oryginalnym rozwiązaniu fabryczne radio podaje napięcie 4,3V na line out a wejście wzmacniacza posiada potencjał około 4,25V. Powoduje to niewielki przepływ prądu liczony w uA co ma zapewnić większą odporność na zakłócenia. W moim rozwiązaniu to wzmacniacz jest stroną aktywną i ładuje kondensator elektrolityczny niewielkim prądem. Jeśli nie założymy kondensatora lub założymy go odwrotnie będziemy mieli śliczny stuk w głośnikach podczas załączania i wyłączania radia (czy też auta) oraz zrobimy zwarcie wejścia wzmacniacza poprzez prze polaryzowanie kondensatorów znajdujących się w zakładanym radiu (są tam na wyjściu line out tyle że minusem do wyjścia).
Kondensator również dopasuje nam linie z potencjałem 4,3V do standardowego radia (o line out 4V).
B) Dlaczego 10uF/16V?
Bo to graniczna wartość dobrana eksperymentalnie. 22uF powoduje już lekki stuk (mało słyszalny ale zawsze) w głośnikach a 4,7uF może w skrajnych warunkach zniekształcić dźwięki niskotonowe.
C) Po co kondensator ceramiczny 10nF i rezystor 22 ohm (najlepiej drutowy, gdyż posiada niewielką indukcyjność - w tym przypadku pożyteczną)?
Antena w audi jest aktywna na tej samej zasadzie co antena siatkowa przy tv. Znajduje się w niej wzmacniacz, który potrzebuje zasilania. W oryginalnym radiu zasilanie to jest regulowane w zależności od mocy stacji (czasem przy silnej stacji obniża się wzmocnienie, gdyż jest ono zbędne a jego wzrost powoduje tylko wzrost szumów tła i zakłóceń). Zwykłe radia mają głowice z arw więc możemy podać na wzmacniacz antenowy około +12V. Rezystor 22 ohm pełni dwie funkcje. Pierwsza to ogranicza prąd np. w przypadku zwarcia (aby nie spalić radia) lub zamoczenia wzmacniacza antenowego (aby po wysuszeniu dalej działał, bezpośrednie zasilanie z +12V w takim przypadku posprząta go na dobre) a druga to częściowa separacja zasilania od sygnału antenowego (jeśli rezystor będzie drutowy, to przy okazji mamy indukcyjność czyli mały separator).
D) Bose a fabryczny audi, co lepsze?
W oryginale fabryczny audi gra deko głośniej, ma znacznie więcej bassu i sopranu. Bose gra bardziej liniowo i wierniej odwzorowuje dźwięk, jest miekkie i mało agresywne. Bose za to ma lepszej klasy wzmacniacze i głośniki (naprawdę ciężko jest osiągnąć coś lepszego w tych pieniążkach).
Bose jest "obcięte" korektorem i mniejszym loudness tylko w samym fabrycznym radiu (można przekodować fabrycznego concerta bose na zwykłe i mamy "łup łup"

) i po podłączeniu innego radia nabiera mocy, bassu i sopranu.
E) Line OUT 1V, 2V, 3V a 4V... co, jak, gdzie ???
Większość starszych modeli radioodbiorników posiada wyjścia (niestety) 1V i niewiele z nimi zrobimy. Pobranie sygnału po końcówce mocy przez różnorakie przejściówki i adaptery to pobranie dużej ilości zniekształceń i szumów (taka natura wzmacniaczy mocy). Działa to... no nie najlepiej. 1V wyjście nie wysteruje nam wzmacniacza audi/bose. Efekt jest taki iż mamy więcej szumów niż żądanego dźwięku oraz głośność jest po prostu niewystarczająca.
Line out 2V lub 3V ma już na tyle duży potencjał aby coś kombinować. W przypadku 2V i fabrycznego zestawu audi (nie bose) na radiu będziemy musieli ustawić fader na około 40% mniej mocy na przód (faderem zmniejszamy na moc, nie zwiększamy) przy typowej końcówce mosfet 4x22 watt (marketing 4x45 watt muzycznej). Testowałem na radiu LG LAC4700R (line out 2V). Radio było wstanie wysterować wzmacniacz z tym, że było już rozkręcone do końca (z uwzględnieniem fadera, zmniejszenie mocy na przód).
W radiu z wyjściem 3V sprawa powinna wyglądać lepiej.
Line out 4V jest po prostu spasowane. Fader stoi na 0, a radiem dochodzi się do "vol 22" (czyli bardzo głośno

) przy 30 stopniowej skali. Potem zaczynają się już zniekształcenia pochodzące z głośników, tapicerki... itd. Testowałem i nadal testuje na LG LAC7700R (przy okazji jest BT, telefon i inne gadżety).
W linku podane są przykładowe radia z opisem poziomu wyjścia line OUT.
http://nl.lge.com/products/image/pdf/Ca ... re_ENG.pdf
Edit: 15.00 21.05.2009
Po kilku eksperymentach i autach doszedłem do wniosku, że dobranie odpowiedniej pojemności w warunkach obecnie zmieniającej się temperatury jest wręcz niemożliwe. Delikatny stuk przy załączaniu pojawił się wraz z załączeniem wzmacniacza w wyniku wzrostu ogólnej temperatury otoczenia.
Rozwiązanie jest dość proste (zostało zaznaczone na schemacie w czerwonej pętli), powtarzalne, likwiduje stuki niezależnie od auta i temperatury.
Należy odseparować "masę -" wzmacniacza od masy radia poprzez pojemność.
Zastosowałem 22uF/16V dlatego, że zapętlenie szeregowe dwóch kondensatorów da pojemność około 11uF. Na "masie -" są założone dwa kondensatory 22uF/16V połączone równolegle (można dać jeden 47uF/16V). Na "masie -" od strony wzmacniacza pojawi się potencjał w granicach około 2-4V. Potencjał na przewodach sygnałowych powinien spaść (na pewno mniej niż poprzednio 4,3V), gdyż teraz punktem odniesienia nie jest już masa samochodu a potencjał własny wzmacniacza. Rosie również rezystancja wejściowa wzmacniacza co powinno zmniejszyć zniekształcenia.
Obecnie we własnym aucie mam zamiast 22uF/16V zamontowane 10uF/16V czyli teoretycznie ciut przy mało (wg mnie działa idealnie, a nie chce mi się podłączać całej aparatury żeby " zobaczyć " to czego nie " słychać "

). Dołożyłem po prostu dwa kondensatory 10uF (połączone równolegle) między przewody masowe (od sygnału) wzmacniacza a radia (od sygnału, czyli masy cinch) z czystego lenistwa (nie chce mi się rozpruwać termokurczy żeby wymienić kondensatory na linii sygnałowej).
Czekam na komentarze, dyskusje oraz informacje jakie efekty przynosi obecne rozwiązanie.
pozd. Sas