.: AUDI KLUB POLSKA :.

Cześć wszystkim.

Mam takie pytanie - załóżmy, ze jest trochę rudej na tylnym błotniku, którego raczej się nie wymienia i należałoby wstawić reperaturkę, to jaka jest trwałość takiego elementu po naprawie? Nie znam się na tym, natomiast słyszałem opinie, że miejsce spawu jest potem słabym punktem i w przeciągu 2ch, 3ch lat zacznie znowu rdzewieć.

Macie jakieś doświadczenia z takimi naprawami?

Pzdr,
Maciek

Znając umiejętności i podejście do tematu polskich "blacharzy " to może 3 lata wytrzyma w najlepszym wypadku

Dzięki. Też tak niestety myślałem

Nie wiem skąd ten pesymizm. Jak ktoś porządnie to zrobi (owszem, mało takich) to dlaczego ma nie wytrzymać dłużej Ja osobiście uważam, że na Zachodzie mogą się uczyć od naszych jak widzę wcześniej lakierowane auta, które przyjeżdżają do nas z DE, CH, F, B, I itp.

Bardziej mi chodzi od strony technicznej, czy miejsca spawu można jakoś zabezpieczyć, żeby się nie posypały szybko.

W sumie jest trochę zakładów, które robią profesjonalne renowacje oldtimerów i nie sądzę, żeby robili tak, żeby po paru latach znów się nadawały do remontu.

Problem tylko w znalezieniu takiego fachowca

Chyba nie myślałeś, że posiadając stare auto będzie łatwo

Jeszcze nie posiadam

Nikt nie mówi, że będzie łatwo, tylko chodzi o to, czy da się coś takiego ogarnąć, czy jest to wyrzucanie kasy w błoto

A co to za samochód? Błotnik jest uszkodzony czy skorodowany? Jakiej wielkości jest korozja i w którym miejscu? Pokaz foto.

To competition, do którego wcześniej już wrzucałem linka. Korozja jest na tylnym błotniku, jak schodzi pod listwę i w okolicy drzwi. Jak głęboko - nie wiem.

Tam jeszcze nie będzie dziury , wypiaskować miejscowo zrobić zaprawkę i śmigać. Ew jak by wyszła mala dziurka, to bym blaszkę cynkowana przylutował szczelnie na cynę żeby nie palić nie potrzebnie blachy. Kosmetyka.

Podbudowałeś mnie Dzięki za info.