Czy są na to patenty i zezwolenia tego nie wiem, ale rozgłos i coraz większe zainteresowanie tym tematem (przynajmniej w mieście gdzie mieszkam), przypomina czasy gdzie pierwsi odważni zaczynali montować lpg w autach i zgodnie z tradycją Ci co założyli i mają to chwalą, a Ci co nie założyli i nie sprawdzili z góry wiedzą, że się nie da, że źle, że szkodliwe dla silnika itp. Pewnie minie jeszcze trochę czasu, ilość tych układów wspomagających (samoróbek) montowanych w autach wzrośnie, zaczną się kontrole drogowe wymierzone w te instalacje i zabieranie dowodów rejestracyjnych, następnie znajdzie się ktoś kto ma "plecy" otworzy warsztat montujący urządzenia z chomologacją, jego wujek/stryjek wymyśli stosowną ustawę umożliwiającą korzystanie z takiej instalacji po zamontowaniu przez "uprawniony" warsztacik i biznesik się sam rozkręci, zanim inni zdążą pozałatwiać wszystkie pozwolenia i papierki pierwszy warsztacik zgarnie "śmietankę" z interesu, wprowadzi jakiś numer patentowy i pozamiatane.
PS. Jeżeli wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, to trzeba znaleźć kogoś kto o tym nie wie, przyjdzie i to zrobi