Solostraton napisał(a):
[...] Przewód wytwarzający podcisnienie w zbiorniku podłączamy zaraz za filtrem powietrza na ruże doprowadzającej powietrze do kolektora ssącego (połączenie musi być bezwzględnie szczelne) lub tez na rurze wydechowej by strumień spalin wytwarzał owe podcisnienie.
Wydaje mi sie ze ten pomysl z podlaczeniem przewodu zaraz za filtrem powietrza raczej slabo sie sprawdzi. Wedlug mnie w zbiorniku powinno byc nadcisnienie a nie podcisnienie. Lepiej sprawdzi sie podlaczenie do rury wydechowej dzieki czemu w zbiorniku wytworzy sie nadcisnienie, ktore bedzie wypychac wode.
Poza tym dosc duze znaczenie bedzie mialo polozenie (wysokosc) zamocowania zbiornika. W dodatku wraz ze zuzyciem wody zbiornik powinien byc podnoszony, zeby lustro wody bylo na tej samej wysokosci. Inaczej wraz ze zuzyciem wody do silnika bedzie dostarczana coraz mniejsza ilosc pary. Zauwaz, ze nadcisnienie bedzie musialo pokonac nie tylko zalamania i tarcie w przewodach, ale takze wysokosc na jaka musi zostac wtloczona woda. Jesli lustro wody bedzie na wysokosci rurki owinietej dookola kolektora to nie bedzie musialo pokonywac tej roznicy. Gdy czesc wody odparuje i lustro opadnie to pojawi sie roznica wysokosci.
Dobrym rozwiazaniem byl by zbiorniczek wyrownawczy o ktorym pisales. Musialo by to byc cos na ksztalt komory plywakowej jak w gazniku. Dzieki niemu odpada problem zmiany wysokosci poziomu wody. Znacznie ulatwi sie tez regulacja ukladu. Trzeba tylko sie zastanowic na tym jak doprowadzic wode ze zbiornika do zbiorniczka wyrownawczego. Grawitacyjnie raczej sie nie da, bo zbiornik musial by byc zamontowany wyzej niz zbiorniczek, a to w praktyce jest malo realne (chyba ze tylko do doswiadczen - musial by byc zamontowany w kabinie na wysokosci ramion kierowcy
). Mysle ze mozna by wykorzystac cisnienie spalin (rurka od rury wydechowej do zbiornika), ale trzeba by sprawdzic w praktyce czy takie cisnienie wystarczy. Jesli nie to pozostaje pompka elektryczna (np od spryskiwaczy zamontowana w zbiorniku). Tez trzeba by sprawdzic czy nie spali sie po kilku godzinach ciaglej pracy. Zaprojektowana jest do krotkotrwalej pracy i moga byc problemy.
Duzy wplyw moze tez miec ksztalt "rurki" owinietej dookola kolektora. Moim zdaniem duzo lepiej sprawdzila by sie mocno splaszczona "rurka". Aby otwor wewnatrz mial wymiary okolo 2mm szerokosci i 15-20 mm wysokosci.
Prowizoryczny rysunek tej "rurki":
Ta rurke trzeba by ustawic odpowiednio. Mysi byc ustawiona tak jak na rysunku (pionowo). Najlepiej by bylo ja owinac dookola pionowego, lub zblizonego do pionowego fragmentu kolektora lub rury wydechowej. Zbiorniczek wyrownawczy trzeba ustawic tak, aby rura byla odpowiednio wypelniona woda. Tu jest mozlowosc regulacji ilosci pary - im wiekszy poziom wody tym wiecej pary dla silnika. Woda jest doprowadzana od dolu przez krociec z prawej strony a para odbierana z gory.
Caly przewod parowy trzeba dobrze zaizolowac. Rowniez ta rurke idaca do kolektora dolotowego. Powinna byc ona jak najkrotsza. Najlepiej zeby od plaskiej rury przy kolektorze wydechowym rorka szla do kolektora dolotowego caly czas do gory. Zapobiegnie to dostawaniu sie wody do kolektora. Woda wychlapana do tej rurki na nierownosciach jak i ta skroplona z pary wodnej bedzie spowrotem sciekac (przynajmniej w wiekszosci) do rury.
PS. Moje rozwazania sa czysto teoretyczne. Sa to moje pomysly i trzeba by je sprawdzic w praktyce. Czesc sie moze sprawdzic, a czesc zapewne sie nie sprawdzi. Ale trzeba sprobowac