Wydzielone by Dred AdamP napisał(a):
Dziekuje za wspaniale rady bede mial to na uwadze jesli bede kupowal 2.2T
Jesli chodzi o gaz to nigdy nie zagazuje samochodu bo uwazam ze jesli sie niema na paliwo to sie nie kupuje czegos takiego.
Wiec podsumujac ten watek to rozumiem ze ten samochod z Koronowa o ktory pytalem jest ok i ze wlasciciel jest klubowiczem..
Grubo się mylisz... Jeśli jest to Twoje jedyne auto (a nie zabawka, bo masz drugie do jeżdżenia) to znaczy, że na matmie jadłeś gile, zamiast słuchać
Prosta kalkulacja:
Benazyna kosztuje 4,15zł, a gaz 1,87 ( w poznaniu)... To oznacza, że przy spalaniu 15L ( a tyle będziesz miał, chyba, że sobie krótki sznurek od jajek do nogi pociągniesz
) wychodzi 62,25zł na PB a 28,05 na LPG za 100Km, co daje spalanie na poziomie Sicento... Biorąc [pod uwagę koszt instalacji 5000zł, i przejeżdżając 2000km miesięcznie, to masz zwrócony gaz po 10m-cach... Każdy następny jeździsz prawie 2,5 raza taniej...
Moje V8 na sekwencji lata już 2 lata. Nawet nie pierdnęło od tego czasu i sprawuje się wyśmienicie. Silnik jest zdrów jak ryba i niczego mu nie brakuje. Zarówno na PB jak i LPG zamyka budę (oczywiście licznikową, a ta przekłamuje), a przyspiesza o 0,5sek gorzej na LPG...
Kalkulacja jest prosta i takie kategoryczne stwierdzenie, jest lekko nie na miejscu... Właśnie dzięki instalacji nie siedzę w domu i nie jem wyhodowanej rzeżuchy, tylko mam na utrzymanie auta w stanie BDB. W obecnych czasach wywalanie grubej gotówki, jeżeli jest możliwość obniżenia kosztów jest najłagodniej mówiąc nieekonomiczne...
Więc obojętnie czy się martwisz o pieniądze czy nie, to gdy opadną emocje związane z frajdą z jazdy, zaczniesz wymieniać części eksploatacyjne, przyjdzie Ci wymienić rozrząd i kilka razy olej i będziesz 2 razy w tygodniu, jak zbity pies pyrtał na oparach na stację, zaczniesz to kalkulować... I wyjdzie na to, że za 2 lata, ja będę nadal jeździł sobie na LPG v8'ką, a ty wsiądziesz w jakiegoś "gnojownika" z grupy VAG (nie obrażając posiadaczy Dieseli absolutnie - oni też dobrze umieją liczyć i ich popieram, chociaż wolę PB+LPG:)) i będziesz sobie pluł w brodę, że nie zagazowałeś auta kiedy to się jeszcze opłacało...
Wszystko co mówię, jest poparte 2 letnim doświadczeniem z tym silnikiem, więc wiem co mówię...
Ps. A jak zaraz rzucą się na mnie przeciwnicy LPG, to powiem, że nawet jak silnik dostaje w D... to na razie jest zdrów, a jak za 2 lata wyzionie ducha, to będę miał tyle zaoszczędzone na paliwie, że odnowię go do stanu "fabrycznego" bez mrugnięcia okiem i dalej będę oszczędzał...
Ps2. Jeśli kogokolwiek swoją wypowiedzią uraziłem, to absolutnie nie miałem takiego zamiaru. Nie cierpię tylko kategorycznych stwierdzeń (zwłaszcza o utrzymaniu takiego wynalazku jak 4.2 V8), zanim się pozna smak posiadania...