Witajcie...
Czytałem i czytałem różne wątki związane z tzw. krokowcem ale na swoją zagadkę odpowiedzi nie znalazłem
Otóż do krokowca w 2.3 NG dochodzą dwa węże gumowe, jeden z chyba odmy (długi, prosty) drugi załamany 90' z krokowca do kolektora i ten wąż mi jakoś strasznie zasysa, tak jakby brakowało mu powietrza, czy to normalne????
Poza tym, tak jak pisałem w temacie, syczy mi przy krokowcu, tak jakby uciekało gdzieś powietrze, albo któryś wąż był pęknięty...
Zwróciłem na to uwagę, ponieważ podjechałem pod dom i obroty zamiast normalnie być w granicach 900 rpm, podjechały do 1100, ale że jest ciemno i przy latarce niewiele zdziałam to piszę, może ktoś wie czy to norma , czy jakieś objawy...
Reasumując: czy wąż ten łamany powinno zasysać tak jak butelkę plastikową jak się wysysa z niej powietrze i czy powinno syczeć przy krokowcu
W sobotę sprawdzę czy któryś z tych węży nie jest pęknięty, ale z drugiej strony to same z siebie by pękły??
Nie mam gazu, samochód na zimno zapala na dotyk, na ciepło trzeba trochę pokręcić (też nie wiem czemu, ale domyślam się że czujnik dwu pinowy padł)
Czekam na ewentualne wskazówki i pozdrawiam...
P.S. Jak odpinam wtyczkę z krokowca to obroty podskakuja do góry, jak zapinam spowrotem to na chwilę się przydusza, po czym jest "OK", więc on jest raczej w porządku...tylko te węże
Może ktoś sprawdzi u siebie, silnik bardzo popularny....