.: AUDI KLUB POLSKA :.

http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2619325

Rozmawiałem z gościem-jest konkretny, zgadza się na dowolne sprawdzanie auta, powymieniał trochę części, ma to autko od 2005 roku-przywiezione w takim stanie z Niemiec (nic nie robione). Na dodatkowych zdjęciach widać delikatnie ruszoną chłodnicę-tzn-delikatne wgniecenie, zatem chyba rzeczywiście nie było dzwona tylko coś lekkiego. Twierdzi, że był to niefortunny wjazd do garażu przez niemieckiego właściciela i taki stan był jedynym uszkodzeniem auta. Cena wyższa ale oglądałem kilka tańszych i powiem szczerze, że mam dość pustych wycieczek. Szukam auta dla ojca-sam mam B4 na gazie i jestem zadowolony. Ta mi sie nawet podoba ale może macie jakieś sugestie.

Prawda jest taka, ze jakie pieniadze taki samochod, wiec moze byc warty zachodu. Jest z silnikiem ABK - wtrysk wielopunktowy, ktorego najslabszym elementem przy zasilaniu LPG jest przeplywomierz. Dbajac o uklad WN, na tej instalacji nie powinien strzelac ani sprawiac problemow.
Powodzenia !

ladne noi rozsadne pieniadze ,nie b4 za 6000 zl , widze ,po ogloszeniu ,ze nie chce nic ukrywac tylko prosto z mostu i konkretnie. Nawet jak bite ,ale dobrze zrobione to nic sie nie dzieje
Pozdr.

OK, dzięki. Po weekendzie umówię się na oględziny i zobaczymy co dalej:) Dzięki jeszcze raz!

Audi wygląda przyzwoicie. Do szczęścia brakuje tylko klimatyzacji, ale to już zależy od indywidualnych priorytetów.

Acha. Ma hak, więc pewnie ciągał przyczepkę.

Hak-niestety jest. Oglądnąć mogę. Jak będzie wszystko tak jak w opisie to ewentualnie sprawdzę ciśnienie sprężania i coś może wydumam odnośnie "hakowej" przeszłości. A klima-fajna sprawa:)

Ja za swoją z tego samego rocznika - ale quattro , z dodatkowo elektrycznymi szybami i lusterkami - ale bez szyberdachu dałem w grudniu 9900 zł.

Dodatkowo właściciel zostawił mi nowe radio, zimówkami na oddzielnych obręczach.


Myślę że powinieneś jeszcze sporo utargować

Też mam taką nadzieję, że coś uda się zbić. Wszystko się wyjaśni w poniedziałek, bo teraz nie ma gościa w domu (a szkoda bo mam czas ale takie prawo "długiego weekendu").