Przed zakupem A8 miałem tylko jeden dylemat: 4,2 V8 czy 2,5 AKE - jedynie te wersje wchodziły w grę.
Jako, że benzyny bym prawdopodobnie nie zagazował, wybrałem diesla, tym bardziej, że trafiła mi się dobra oferta (choć ówczesne pojęcie w temacie V6 TDI miałem jeszcze znikome...)
Rakiety nie posiadam, ale nie narzekam. "Książkowe" 9 do setki to wg mnie nie jest tak dużo, zwłaszcza, że to diesel.
150 konne V6 tip+quattro+"okazja" (z prawdopodobnie skończonymi wałkami, przez co auto trochę mocy traci) może rzeczywiście być za słabe.
Każdy ma wprawdzie jakiś punkt odniesienia, ale mnie teksty typu "xxx* to nie jedzie" śmieszą. Jeden śmiga 2,8 i twierdzi, że 2,3 nie jedzie a 2,8 ma powera. Inny znów powie, że 2,8 to muł a 4,2 zapiernicza. A ktoś inny może postawić tezę, że McLaren ma kopa a reszta (czy to 2,0 czy 4,2) "nie jedzie"
* - szybsze od 80-90% pojazdów spotykanych na drogach