Przemysław napisał(a):
Zgadzam sie z toba w 100 %... ale Dla mnie gaz jest tylko wyjście z sytuacji dla ludzi którzy :
- dużo jeżdżą
- mają samochody które dużo palą i nie da sie nimi jeździć bo poprostu nie stać
bo nie oszukujmy sie , jak kogoś stać na nowe a8 to leje na to czy wyda na paliwo 800 zł czy 1500
- Uwierz mi kolego Esperak , byli tacy co za gaz daliby sie pociąć że tania jazda itd , koleś bmw 740 zamykał licznik taka miał instalke , i co posypał sie samochodzik przegrzał , jak i wiekszość ludzi którzy jeździli ci powiedz 40 -50 tys przjedziesz bez problemów zakochasz sie , poźniej sie schody zaczynają. a teraz jak zapytam ich o gaz ???to usłyszysz "powoli bedziemy sie z tego wyfocywać " bo to jest tylko alternatywa dla biednych ludzi poprostu bo takto nie byłoby jazdy byle gdzie albo wogole samochodu ...ja już z tych co jeździli i wiem że lepiej skromniejsze młodsze mniejsza pojemność a bez kombinacji....
W tej że kwesti to niemasz chba doświadczenia ja na gazówkach pomykam juz okrągle 10 lat i zrobiłem 500 tyś km. Pierwszą gazówką jaką miałem był wspamiały FSO z 95r. 1,6 GLI Ach cóż to był za wóz

zrobił umnie na gazie 70K aa niebył nowy jak go kupowałem i jakoś zurzycia silnika nadmiernego niezauważyłem aa jak wiadomo polonez z przebiegiem 200K bez kapy to był wówczas wyczyn. Przez ten okres przeszłem kilka aut każde na LPG każde nakreciło sporo kilosów i żadne z powodu LPG niemiało klopotów.
Jak juz tu napisano podstawową sprawą jest odpowiednia dbałość i tak pamietam w 90 latach jak miałem moje pierwsze LPG była powszechna moda że jak ktoś luż pomykał na LPG to do silnika lał też najtańszy olej jaki się dało kupić a świecie to tylko ISKRY za 1,5zł bo przecież ma być tanio. I faktycznie co po niektórym potem cuda się działy a to silnik kleknoł po 50K a to rozerwało puszke filtra bo przewodów WN niewymienił itp. ja od zawsze jeżdząc na LPG stosowałem bardzo dobre oleje, świece, kable itp, i może dlatego po 10 latach niemogę powiedzieć że LPG sprawiło mi zawód, choć wczesne instalki muszę przyznać były toporne i zdałożo się że coś kichło, ale to tylko był sygnał iż trzeba przejeć instalacje WN bo gdzieś jest przebicie.
I tak silnikiem opla 2,0 zrobiłem na LPG 140K sprzedając przy stanie 180K nadal jeżdził jak zegarek i nie brał grama oleju przy normalnej jezdzie.
Moja pierwsza audiczka B4 juz 4 lata smiga na LPG nakreciła 100K obecnie przbieg 220K i co a no śmiga nadal pieknie do 100km/h nadal ma katalogowe 10s, oczywiście podkreślam sprawe odpowiedniego serwisu (dbałości) bo to ma kluczowe znacznie i stosowanie dobrych materiałów eksplatacyjnych.
Na koniec przykład z mojego podwórka również lecz nie ja jestem użytkownikiem auta Daewoo Nexia rocznik 1997 (kupiona jako nówka nadal ten sam właściciel) na LPG od 2000r przy przebiegu rzędu 80K obecnie przebieg 290K. Silnik nadal zdrowy smiga, oczywiście regularnie i rzetelnie serwisowany. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie że najzdrowsze w tym aucie to silnik bo niestety karoseria to już niekoniecznie
Sprinter napisał(a):
I to jest ta twoja super wiedza, którą chciałeś przekazać na temat LPG ?
A jaką wykładnie miałem ci przedstawić bo nie kumam chcesz usłyszeć wykład o budowaniu mapy algorytmu sterującego wtryskami LPG.? lub zależniści inpulsów sterowania pb/lpg????
Zadaj pytanie to ci podpowiem konkretnie jeśli takowe posiadasz.
Ja sam konfiguruje sobie swoje samochody i buduje mape wtrysków bo mam do tego odpowiednią wiedzie dlatego twierdze że gaz jest OK dopiero po dopracowaniu a tego unas w PL niestety u gaziaży brakuje.
Co do DE to pojecie Niemców do LPG jest niekoniecznie takie jak je przedstawiasz bo jak PB u nas kosztowało 1,20zł to też nikt o LPG niemyslał.
Mam tam sporą cześć rodziny i zdaża mi się tam bywać wiec niemów że niemcy o LPG nie myslą bo jak PB przekroczy u nich 2 euro to zobaczysz jak zaczną montować instalacje jeszcze nas przegonią.
W momencie jak zakładałem moją pierwszą instalacje to w gronie najbliższych kierowców w rodzinie byłem traktowany jak jakiś heretyk i wróżono mi że w krótkim okresie wymienię z 5 silników. wówczas PB kosztowało 2,50zł a LPG 0,70zł na śląsku było 5 stacji do tankowania, a zimą zawsze brakowało gazu to jeżdziło się tankować pod kraków takie to były czasy. Obecnie ci wszyscy moi bliscy którzy wówczas tak ostro mnie krytykowali, jezdzą juz dlugie lata na LPG i niepotrafią sobie nachwalić.
